29-latkowi, który jest kluczową postacią i ulubieńcem kibiców, latem kończy się kontrakt z Lechem. „Rozmawiamy, to są dobre rozmowy. Wydaje mi się, że to będzie trudne, ale jest to możliwe” – powiedział o swoich szansach na pozostanie w rozmowie z Viaplay. Szwed zdobył bramkę w spotkaniu z Austrią Wiedeń. Było to jego czwarte trafienie w fazie grupowej Ligi Konferencji Europy, a w sumie dwunaste w tym sezonie we wszystkich rozgrywkach. To tylko pokazuje, jak bolesna byłaby strata Ishaka dla Lecha.
Po spotkaniu przez telewizję Viaplay przepytany został John van den Brom. Kluczowe pytanie dotyczyło bardzo późnym zmian Holendra i głębi składu, gdyż zdecydował się on na nie dopiero pod koniec meczu. W 74. minucie Filipa Szymczaka, asystenta przy bramce dla „Kolejorza”, zmienił Gio Citaiszwili, lecz następne korekty w składzie zostały przeprowadzone dopiero w 88. minucie. Na boisku za Mikaela Ishaka i Nikę Kvekveskiriego pojawili się Artur Sobiech oraz Joao Amaral. To roszada mogła okazać się strzałem w dziesiątkę, gdyż to Portugalczyk miał świetną okazję po zgraniu polskiego napastnika, który przy lepszy zachowaniu w polu karnym, sam mógł oddać strzał.
Lech Poznań cały czas jest w uprzywilejowanej pozycji do wyjścia z grupy z drugiego miejsca. Kolejorz ma dwa punkty przewagi i aby nie musieć oglądać się na Hapoel, musiałby jednak wygrać za tydzień z Villarreal. Lecz sukces może przynieść również remis w tym spotkaniu, jeśli zespół z Izraela nie wygra z Austrią Wiedeń wyżej niż 3:0. Szkoleniowiec dzisiejszych rywali poznaniaków zagwarantował, iż do Beer Szewy udadzą się pierwszy garniturem i powalczą o zwycięstwo. Być może za tydzień czeka nas podobny rollercoaster wynikowy, jak dzisiaj. Oby z pozytywnym skutkiem.