W ostatni piątek Mallorca podejmowała u siebie Espanyol w spotkaniu otwierającym 12. kolejkę LaLigi. W ostatnim czasie nieco lepiej prezentowali się goście, którzy w pięciu meczach wywalczyli sześć punktów. Gospodarze w tym samym okresie zdobyli cztery punkty.
Niecodzienny gol w meczu Espanyolu. Bardziej ekstraklasa niż LaLiga
W pierwszej połowie meczu bramki nie padły. Wynik uległ zmianie w 48. minucie, gdy na listę strzelców wpisał się Vedat Muriqi z Mallorki. Był to dla niego szósty gol w sezonie.
Więcej podobnych treści sportowych znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Na odpowiedź Espanyolu trzeba było czekać do 70. minuty. Wtedy akcję lewą stroną przeprowadził Jose Carlos Lazo, który zdecydował się na dośrodkowanie. Zrobił to jednak na tyle nieudolnie, a jednocześnie szczęśliwie, że przelobował Predraga Rajkovicia i zdobył bramkę wyrównującą.
W pomeczowej rozmowie strzelec przyznał, że nie był to zamierzony efekt. – Miałem trochę szczęścia, ale trzeba próbować posyłać piłki w pole karne. Cieszę się, bo drużyna została nagrodzona za swoją pracę w ciągu 90 minut, jestem zadowolony z punktu i gola – powiedział stacji Movistar+. Lazo dołączył do drużyny z Barcelony w ostatnim oknie transferowym, była to jego pierwsza bramka w nowych barwach.
Espanyol zremisował z Mallorcą
Jako że w kolejnych minutach bramki nie padły, to spotkanie zakończyło się wynikiem 1:1. Warto odnotować, że w 89. minucie czerwoną kartkę otrzymał Pablo Maffeo z Mallorki.
Taki rezultat bardziej zadowolił Espanyol, który dzięki temu ma 11 punktów i awansował z 14. na 13. miejsce w tabeli. Mallorca co prawda powiększyła swój dorobek do 13 punktów, lecz pozostała na 12. pozycji w tabeli.