Jeremy Sochan rozegrał kolejny bardzo dobry mecz w NBA. W starciu z Chicago Bulls polski zawodnik zdobył 13 punktów. Oprócz tego miał 6 zbiórek, 5 asyst, przechwyt i blok. Trafił z 62 proc. skutecznością z gry.
„Sochan to wyjątkowy zawodnik”
Nic zatem dziwnego, że Jeremy Sochan był chwalony po meczu.
– Sochan w obronie może grać na pięciu pozycjach. Jest wysoki, ma szybkie nogi i talent, a przy tym sprawia mu to radość. To wyjątkowy zawodnik – powiedział Greg Popovich, trener San Antonio Spurs.
– Wydaje się, że Sochan zawsze znajduje małe miejsca na parkiecie, które są otwarte. Pamiętam akcję, która była już praktycznie martwa, a on akurat znalazł się we właściwym miejscu. Wydaje się, że robi to cały czas, co jest szalone jak na tak młodego debiutanta. Naprawdę świetnie się z nim gra – chwalił go Zach Collins, center San Antonio Spurs.
Sochan był zadowolony na pomeczowej konferencji prasowej.
– Chce grać agresywnie, z biegiem czasu będę bardziej pewny siebie. Nie grałem przez siedem miesięcy, opuściłem ligę letnią. To będzie proces, ale czuję się pewnie. Koledzy z drużyny mi ufają i to się liczy – powiedział Sochan.
Jego zespół znów zagrał bardzo zespołowo i miał aż 37 asyst. – Ciągły ruch piłki sprawi, że w końcu będziesz w odpowiednim miejscu. Chodzi o znalezienie odpowiedniego miejsca, także dla kolegów z drużyny. Zawsze będę to robił – dodał polski skrzydłowy.
Spurs znów zagrali z wielką energią i z olbrzymią determinacją walczyli o kolejne zwycięstwo.
– Polak zwrócił też uwagę na energię, z jaką od początku sezonu grają Spurs. – To zaraźliwe, energia jest zaraźliwa. Wszyscy chcemy wygrać, chcemy dzielić się piłką, bronić. To ma duże znaczenie i dlatego wygrywamy. Liczę, że wciąż będziemy to robić – powiedział Sochan.
San Antonio Spurs z bilansem: cztery zwycięstwa i dwie porażki zajmuje siódme miejsce w konferencji zachodniej. Teraz zagra trzy z rzędu mecze przed własną publicznością. Rywalami drużyny Popovicha będą kolejno: Minnesota Timberwolves, Toronto Raptors oraz Los Angeles Clippers.