Zdravko Kuzmanović to były piłkarz m.in. VfB Stuttgart, Fiorentiny czy Interu Mediolan. W trakcie kariery zagrał też 51 meczów w reprezentacji Serbii, wystąpił z nią na mistrzostwach świata w 2010 roku. Karierę piłkarską zakończył w 2020 roku. W ostatnich dniach jego żona Bogdana Kuzmanović w mediach społecznościowych podzieliła się historią, w której główną rolę odegrała opiekunka ich dziecka.

Zobacz wideo Barcelona – Bayern. Lewandowski żegna się z Ligą Mistrzów

Żona Kuzmanovicia oszukana przez „nianię z piekła rodem”

Kobieta zastrzegła, że nie wyjawi danych tej osoby, choć określiła ją mianem „niani z piekła rodem”. Wiadomo, że do domu trafiła z polecenia, a po około roku pracy zaczęła pożyczać pieniądze. – Sumy robiły się coraz pokaźniejsze. Nie chodzi o kwoty 100, 200, 300 czy 400 euro, ale większe. Któregoś dnia zadzwoniłam do niej o coś zapytać, a ona odparła, że jutro nie przyjdzie do pracy – zdradziła Kuzmanović. Od tego momentu kontakt się urwał, a wraz z nianią przepadły pieniądze.

Więcej podobnych treści sportowych znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl

W tej sytuacji małżeństwo postanowił odnaleźć kobietę i się z nią spotkać. Rozmowy z innymi osobami rzuciły nowe światło na sprawę. – W okolicy jest kilka lokali, w zasadzie każdy zna się z każdym. Ludzie zaczęli opowiadać nam nie o tym, jaka jest, tylko jak bardzo nie zwracała uwagi na Nemanję (syna Kuzmanoviciów – dop. red.) na placu zabaw. – wyjawiła żona byłego reprezentanta Serbii.

Opiekunka była bardzo gadatliwa, dużo narzekała na swoją rodzinę, z którą mieszkała pod Belgradem. Z tego powodu Kuzmanoviciowie opłacali jej przejazdy taksówką do domu. Potem okazało się, że nigdy tam nie mieszkała, a z rodziną nie ma kontaktu. – Codziennie przychodziła i opowiadała bajki. Miała kochanka i to z nim żyła, w dodatku widywała się z nim, gdy opiekowała się Nemanją na placu zabaw – dodała Kuzmanović. Później wyszło też na jaw, że opiekunka była niestała w uczuciach. – Jednocześnie miała drugiego kochanka, który również dla nas pracował. Dowiedzieliśmy się o tym później. Cały czas siedziała w pralni, ale pranie nigdy nie był zrobione. Szła tam, aby spędzać z nim czas – podsumowała.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *