Zbigniew Boniek, były prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej, postanowił odnieść się do słów Marka Papszuna o tym, że nie zazdrości Lechowi Poznań gry w europejskich pucharach. – Z taką mentalnością to się nie dziwię, że polskich trenerów nikt później nigdzie nie chce. Panowie, piłkarze zarabiają wielkie pieniądze, mają piękną młodość i po co? Żeby raz na tydzień grać? – mówił Boniek w „Prawdzie Futbolu” u Romana Kołtonia.
Marek Papszun zdecydował się odpowiedzieć Zbigniewowi Bońkowi w rozmowie z Canal+ Sport (rozmowa została wyemitowana w Lidze+ Extra) i nie pozostał mu dłużny. – Pan Boniek nie jest specjalnym autorytetem trenerskim, ja pamiętam jego dokonania w reprezentacji Polski. Byłem na meczu z Łotwą, gdzie doszło do dużej kompromitacji. Boniek nie miał żadnych osiągnięć poza Polską, mimo że pracował w zagranicznych klubach. Może to jest wyznacznikiem, że nie mamy historii przez to, że nikt nie umiał jej stworzyć – stwierdził trener Rakowa Częstochowa. Boniek, kończąc tę wymianę „uprzejmości”, napisał że czeka na sukcesy Rakowa w europejskich pucharach.
Borek i Smokowski skomentowali wymianę zdań Papszuna i Bońka
Sprawa wywołała lawinę komentarzy, a w sieci kibice podzielili się na tych, którzy zgadzają się z Papszunem i wypominają Bońkowi, że sam nie odniósł sukcesów jako trener. Druga strona odpowiada, że Boniek nie skłamał twierdząc, że polscy trenerzy nie istnieją w Europie. Wymianę zdań między byłym prezesem PZPN-u a trenerem Rakowa w programie „Moc Futbolu” skomentowali Mateusz Borek i Tomasz Smokowski.
– Wyobrażam sobie, że Zbigniew Boniek był jednym z idoli Marka Papszuna. Nawet, jeśli nie był jego ulubionym piłkarzem, to jako młody chłopak interesujący się piłką musiał na kolanach przed telewizorem fetować jego bramki w europejskich pucharach albo w reprezentacji. My czasami się wściekamy, jak ktoś nas hejtuje w Internecie. Jaki jest stan mentalny naszego społeczeństwa, że dwie wyraziste, duże postaci polskiego futbolu wchodzą w takie niepotrzebne polemiki. „Zibi” lubi zaczepić jak to „Zibi”. Natomiast gdyby Marek Papszun odpowiedział: „Panie Zbyszku, szanuję. Wygrywał pan europejskie puchary, grał Pan co trzy dni w Juventusie. Ma Pan rację. To musimy nadrobić. Muszę tak zrobić, żeby moja kadra grała tak samo intensywnie w czwartek i niedzielę”, nic by się nie stało. Byłoby uspokojenie. Dzisiaj każdy szuka zapalnika – stwierdził Mateusz Borek.
– Marek Papszun lubi zagrać w tę samą grę, w którą lubi grać Zbigniew Boniek, czyli trochę podszczypać, wywołać trochę fermentu. Myślę sobie, że „wielka kompromitacja” było pewnym nadużyciem. Natomiast czy było tutaj słowo nieprawdy? – powiedział Smokowski, komentując wypowiedź Papszuna z Canal+Sport. – Faktycznie, jako trenerzy w Europie nie istniejemy kompletnie. Nie mamy żadnej historii. Nasze sukcesy trenerskie? Musimy się cofnąć do lat 70., Grecji i północnej Afryki, ale to są jakieś peryferia futbolu – ocenił.
W miniony weekend Raków Częstochowa wykonał kolejny ważny krok w kierunku zdobycia mistrzostwa Polski. Zespół prowadzony przez Marka Papszuna pokonał w hicie 2:1 Lecha Poznań po bramkach Patryka Kuna oraz Fabiana Piaseckiego. Tym samym Raków ma 35 punktów po piętnastu meczach i ma siedem punktów przewagi nad drugą Legią Warszawa.