Według „Bilda”, sytuacja miała mieć miejsce około sześciu tygodni temu, po jednym z meczów Bayernu Monachium na własnym stadionie. Do tego opisu pasuje spotkanie Ligi Mistrzów z FC Barceloną, wygrane przez Bayern 2:0 13 września.
Benjamin Pavard jechał pod wpływem alkoholu. Stracił prawo jazdy i otrzymał wysoką karę od klubu
Benjamin Pavard miał zostać zatrzymany przez policję we Flensburgu (północne Niemcy), a w jego organizmie stwierdzono 0,8 promila alkoholu we krwi.
„W zależności od tego, czy wcześniej miały miejsce incydenty związane z alkoholem, we Flensburgu obowiązuje zakaz prowadzenia pojazdów na co najmniej jeden miesiąc, grzywna w wysokości 500 euro i dwa punkty karne” – poinformował „Bild”, po czym zażartował z Pavarda, dodając, że teraz będzie on siedział nie tylko na ławce rezerwowych Bayernu, ale też na siedzeniu pasażera.
Warto dodać, że dopiero od 1,1 promila kierowca jest uważany w Niemczech za absolutnie niezdolnego do kierowania. Wówczas wykroczenie jest uważane za przestępstwo i sprawa jest kierowana do sądu, który ustala surową karę, np. sześciomiesięczny zakaz prowadzenia pojazdów plus wyższa grzywna, a w skrajnych przypadkach nawet karę więzienia.
Na występek Francuza miał zareagować także jego klub – Bayern Monachium. Dwa dni po incydencie Pavard miał otrzymać „pięciocyfrową” karę finansową od dyrektora sportowego Hasana Salihamidzicia.
26-letni Benjamin Pavard, mistrz świata z Francją z 2018 roku, w tym sezonie rozegrał dla Bayernu Monachium 17 meczów, w których strzelił trzy gole. W ostatnim czasie jednak jest rezerwowym, gdyż przegrywa rywalizację na prawej stronie obrony z Noussairem Mazraouim.