Igor Sypniewski był wychowankiem ŁKS-u Łódź. W trakcie kariery reprezentował barwy m.in. Panathinaikosu Ateny, Wisły Kraków i Malmoe FF. Wystąpił również dwukrotnie w reprezentacji Polski.
Pożegnanie Igora Sypniewskiego. Miał tylko 47. lat
Przez lata Igor Sypniewski zmagał się z uzależnieniem od alkoholu oraz z depresją. „Jego pierwsze skojarzenie z Manchesterem? Że w hotelu pracował Polak i podrzucił mu do pokoju kilka piw. Na drugi dzień ogrywał Gary’ego Neville’a i Davida Beckhama na oczach 70 tysięcy kibiców. U Igora Sypniewskiego tak właśnie było: najpierw alkohol, później piłka”- pisał o nim Dawid Szymczak, więcej przeczytacie TUTAJ>>>.
O śmierci byłego napastnika poinformował w piątek kustosz tradycji Łódzkiego Klubu Sportowego, Jacek Bogusiak. „Zmarł w szpitalu dziś w nocy. Jeszcze niedawno byliśmy razem na meczu ŁKS” – przekazał.
To właśnie ŁKS jako jeden z pierwszych pożegnał Igora Sypniewskiego. „Dotarła do nas tragiczna wiadomość. Odszedł Igor Sypniewski, były piłkarz ŁKS-u, reprezentant Polski, postać znana każdemu ełkaesiakowi. Rodzinie składamy wyrazy współczucia” – czytamy na Twitterze.
Ponadto na stronie klubowej łódzkiego klubu pojawił się komunikat, w którym napisano: „Igor Sypniewski był jednym z liderów drużyny ŁKS-u, która w 2006 roku awansowała do ekstraklasy, zresztą to bramka popularnego „Sypka” w meczu z Radomiakiem przypieczętowała tamten sukces. W sumie w barwach „Rycerzy Wiosny” rozegrał 49 meczów i zdobył 16 goli.”.
Sypniewskiego żegnają władze miasta Łodzi, w którym urodził się w 1974 roku. „Zmarł Igor Sypniewski – legenda ŁKS Łódź. Przez lata zmagał się z depresją. Rodzinie i najbliższym składamy najszczersze kondolencje” – informuje miasto na Twitterze.
O byłym piłkarzu nie zapomina również Malmoe FF, w którym występował w latach 2004-2005. „Otrzymaliśmy tragiczną wiadomość o odejściu Igora Sypniewskiego. Spoczywaj w pokoju, Igor” – pisze szwedzki klub na Twitterze.
Wieść o śmierci Sypniewskiego szybko rozeszła się po tamtejszych mediach. „Sport Bladet” pisze: „Zmarła ikona – miał 47 lat”.
Dalej czytamy: „Sypniewski w swojej długiej karierze reprezentował wiele klubów, ale to w greckim Panathinaikosie Polak osiągnął absolutny szczyt. W lidze szwedzkiej napastnik zrobił największe wrażenie w Halmstads BK, gdzie strzelił dziesięć goli w 21. meczach w sezonie 2003. Następnie przeniósł się do Malmoe”. Portal przywołuje również rozmowę z selekcjonerem reprezentacji Szwecji Jannem Anderssonem. Trener pracował z Sypniewskim w Halmstad, jako asystent trenera Jonasa Therna.
– Bardzo smutne. Igor przyjechał do nas w Halmstad i był wtedy dość przygnębiony, zarówno fizycznie, jak i psychicznie, miał ciężkie chwile. Był bardzo miłą osobą i fantastycznym piłkarzem. Miał okres, w którym śmiem twierdzić, że utrzymywał wysoką klasę międzynarodową. Prowadzenie piłki, bieg, umiejętność wykańczania akcji. Był dobrym piłkarzem i bardzo miłym facetem, ale kiedy przyjechał, miał ze sobą trochę bagażu, a potem wyjechał do Malmoe i miał problemy ze sobą przez cały czas – podsumowuje Andersson.
„Smutne, smutne wieści. Sypniewski był niezwykle utalentowanym zawodnikiem, którego karierę zniszczyły demony. RIP Sypa” – pisze z kolei dziennikarz Ryan Hubbard.
„W młodym wieku zmarł Igor Sypniewski, wielki oraz niespełniony talent polskiej piłki. Oprócz występów w znanych klubach pamiętają o nim kibice mniej utytułowanych drużyn z Opoczna i Radomska. Wieczny odpoczynek racz Mu dać Panie” – pisze poseł na sejm RP Dariusz Klimczak.
O Sypniewskim pamiętają również szwedzcy kibice. Jeden z nich pisze: „Dotarłem do smutnej wiadomości o odejściu Igora Sypniewskiego. Bardzo przykre. Był miłą, ale smutną osobą. Mój Boże, w pewnym czasie grał świetnie w piłkę, kiedy tylko był zdrowy”.
„Igor Sypniewski jest i pozostaje jednym z najwspanialszych naturalnych talentów, jakie liga szwedzka kiedykolwiek miał przyjemność mieć” – pisze inny z kibiców.