Faworytem sobotniego meczu w Szczecinie była Pogoń. Zespół Jensa Gustafssona zwycięstwem mógł zbliżyć się do drugiej Legii Warszawa na dwa punkty, podczas gdy trzynasty Górnik Zabrze chciał oddalić się od strefy spadkowej, nad którą miał tylko cztery punkty przewagi. Jak się okazało, to goście zrealizowali swój cel i to w bardzo efektownym stylu. 

Zobacz wideo To będzie następny klub Grzegorza Krychowiaka? „Ma wszystko. Może walczyć o Ligę Mistrzów”

Co za gol Podolskiego z własnej połowy! Górnik zabawił się w Szczecinie

Już w piątej minucie gry Górnik był na prowadzeniu. Po dobrze rozegranym stałym fragmencie gry dośrodkowanie Daniego Pacheco wykorzystał Aleksander Paluszek i głową otworzył wynik spotkania.

Pogoń odpowiedziała tuż przed przerwą. W 43. minucie Kamil Grosicki dobrze rozegrał piłkę z Sebastianem Kowalczykiem i płasko zacentrował przed bramkę, gdzie obrońców rywala uprzedził Luka Zahović i doprowadził do wyrównania. 

Lukas Podolski z Górnika Zabrze też szykuje się na mecz z GKS-em KatowicePodolski zaskakuje decyzją. „Jestem na tabletkach, ale zamierzam jeszcze grać”

Druga część spotkania to jednak popis Górnika Zabrze. Nie minęło 11 minut po przerwie, a piłkarze Bartoscha Gaula po efektownych akcjach zdobyli dwa gole. Za pierwszym razem trafił Kanji Okunuki, za drugim Szymon Włodarczyk, dla którego było to siódme trafienie w tym sezonie. 

Te bramki zostały jednak przyćmione przez to, co zrobił w 73. minucie Lukas Podolski. Mistrz świata z 2014 roku już na własnej połowie zauważył wysuniętego bramkarza Pogoni Bartosza Klebaniuka i efektownym uderzeniem z kilkudziesięciu metrów ustalił wynik spotkania na 1:4. Za tę niesamowitą bramkę Podolski otrzymał brawa nawet ze strony kibiców Pogoni Szczecin.

Górnik Zabrze rozbił w Szczecinie Pogoń 4:1 i dzięki tej wygranej z 20 punktami awansował na 10. miejsce w tabeli. Pogoń z 26 punktami spadła na czwartą pozycję. 

Kolejne zwycięstwo Cracovii. Jagiellonia wciąż w dołku

We wcześniejszym meczu 16. kolejki ekstraklasy Cracovia pokonała Jagiellonię Białystok 1:0.

Spotkanie w Krakowie było bardzo wyrównane, a rozstrzygnęła je bramka Mateja Rodina w 77. minucie, który wykorzystał dośrodkowanie po stałym fragmencie gry Jewhena Konoplanki i z bliska pokonał bramkarza gości Zlatana Alomerovicia. 

Po tej wygranej Cracovia z 25 punktami jest siódma w tabeli, z kolei Jagiellonia, dla której był to już piąty ligowy mecz bez zwycięstwa, zajmuje z 18 punktami trzynaste miejsce. 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *