FC Barcelona pokonała UD Almerię 2:0 i przynajmniej na jakiś czas została liderem LaLiga. Do składu wrócił Robert Lewandowski. Ale nie był to udany powrót. Polak nie tylko nie trafił do siatki, ale zmarnował też rzut karny. W siódmej minucie podszedł do ustawionej na 11. metrze piłki i choć zmylił bramkarza, to trafił w słupek.
Lewandowski oceniony przez hiszpańskie media
„Być może ze względu na szczególne warunki meczu, które wywołały nawet dyskusje, czy zrezygnuje z wykonania karnego na rzecz Piqué, w bardzo dziwny sposób zmarnował 'jedenastkę’. Trudno mu było przetrawić błąd. Dowodem jest to, że potrzebował 77 minut, aby uderzyć na bramkę” – pisze „Mundo Deportivo”.
O tym, że mecz Lewandowskiemu nie wyszedł, przekonani są również dziennikarze katalońskiego „Sportu”. Tam Polak otrzymał ocenę 5/10, co było najgorszą notą w całym zespole. „Przyzwyczajony do bycia graczem, który wygrywa mecze, tym razem chybił z rzutu karnego i walczył o bramkę. Nie chował się i nadal próbował strzałów, ale to nie był jego dzień” – napisano. Określono też Lewandowskiego przymiotnikiem „ziemski”. „Napastnik nie trafił z rzutu karnego w 7. minucie po trafieniu w słupek. Trochę dziwne. Za bardzo go to obciążało” – dodał dziennikarz „Marki”.
Hiszpanie tym razem mniejszą uwagę poświęcają temu, co wydarzyło się na boisku. Najważniejszym bowiem wydarzeniem było pożegnanie Gerarda Pique. Właśnie dlatego początkowo Lewandowski chciał oddać mu piłkę przy rzucie karnym, ale Hiszpan odmówił. Pique zszedł z boiska w 84. minucie ze łzami w oczach przy owacji ponad 92 tysięcy kibiców. „Wrócę, wiecie to” – mówił Pique na swoim pożegnalnym filmie. W jakiej roli? Na odpowiedź na to pytanie trzeba poczekać, choć wiele mówi się, że w przyszłości 35-latek zamierza wystartować w wyborach na prezydenta klubu.
FC Barcelona pozostaje liderem LaLigi, ale swój mecz do rozegrania ma jeszcze Real Madryt. W poniedziałek zagra z Rayo Vallecano. Przed Barceloną jeszcze jeden mecz przed mistrzostwami świata. We wtorek Katalończycy zagrają z Osasuną Pampeluna.