Fiorentina objęła prowadzenie już w 4. minucie, gdy Dodo zagrał wzdłuż bramki, a Giacomo Bonaventura z bliska pokonał bramkarza. Pół godziny później Sampdoria dostala kolejny cios. Tym razem nie chodziło jednak o bramkę. Bruno Amione, stoper Sampy, zderzył się głową z zawodnikiem Fiorentiny Luką Joviciem. Kilka minut po tym zderzeniu Amione, który złamał sobie przegrodę nosową, został przetransportowany na noszach. Jego miejsce zajął Jeison Murillo.
W 58. minucie było już 2:0. Nikola Milenković wygrał główkę po rzucie rożnym i Emil Audero musiał wyciągać piłkę z siatki. Więcej goli w tym meczu nie padło. Dla Sampdorii była to już dziewiąta porażka w sezonie. Zespól z Genui ma zaledwie sześć punktów i zajmuje ostatnie miejsce w Serie A. Z kolei Fiorentina ma 16 punktów i zajmuje 11. miejsce.
W niedzielnym meczu wystąpił Bartosz Bereszyński, który może się już skupiać na mundialu w Katarze. Na mistrzostwach świata może nie zagrać za to Szymon Żurkowski, który jest tylko głębokim rezerwowym Fiorentiny. Ale wróćmy do Serie A.
Liderem tabeli jest Napoli, które od września wygrało wszystkie mecze i ma sześć punktów przewagi nad Milanem.
Kim jest Bruno Amione?
To 20-letni stoper Sampdorii, który ma na swoim koncie występy w takich klubach jak Reggina i Hellas Werona. W tym sezonie młodzieżowy reprezentant Argentyny rozegrał dwa mecze w Pucharze Włoch i cztery w Serie A. Na razie nie wiadomo, ile czasu Amione będzie pauzował. Jego niedzielny uraz to nie jedyna głośna kontuzja z tego weekendu.
Wie coś o tym Pietro Pellegri, który opuścił już 109 spotkań z powodu kontuzji, a ma dopiero 21 lat. W niedzielnym meczu Bolonii z Torino napastnik gości doznał kolejnego urazu. I to już w drugiej sekundzie meczu.