W środę FC Barcelona rozegra rewanżowe spotkanie Ligi Mistrzów z Bayernem Monachium. Przed meczem ponownie w centrum uwagi znalazł się Robert Lewandowski, który po nieudanym pierwszym meczu (0:2) będzie chciał pokonać swoją byłą drużynę, najlepiej strzelając przy tym gola.
Niemcy piszą o meczu z Barceloną. Bayern padnie ofiarą „zemsty Lewandowskiego”?
W artykule w niemieckiej wersji portalu Eurosport ukazał się tekst dotyczący tego, jak mistrzowie Niemiec zmienili się po odejściu Polaka. Ich postrzeganie może zostać zaburzone po środowym starciu w Lidze Mistrzów. Największy wpływ mogą mieć dwa czynniki – wynik oraz to, kto zdobędzie bramkę.
Jeden z wariantów określono jako „zemsta Lewandowskiego”. W nim Barcelona zwycięża 2:0, a obie bramki zdobywa Polak. – Wtedy eksperci po raz kolejny byliby zgodni, że od czasu jego odejścia Bayernowi brakuje strzelca z absolutnego topu. Panowałby wszechobecny brak zrozumienia, dlaczego w ogóle odszedł – czytamy.
Więcej podobnych treści sportowych znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Tymczasem to Bayern jest w fazie pucharowej Ligi Mistrzów, a Hiszpanie mogą w ogóle się do niej nie dostać. Bawarczycy zdają się coraz lepiej odnajdywać w nowych realiach. – Ostatnie mecze pokazały, że Bayern nie potrzebuje już Lewandowskiego. Inni strzelają gole na taką skalę, jakiej w ostatnich latach nie widziano – stwierdzono. Za przykład podano zeszłotygodniową wygraną 5:0 z zajmującym trzecie miejsce Freiburgiem. Wtedy trafiali: Serge Gnabry, Leroy Sane, Sadio Mane, Marcel Sabitzer oraz Eric-Maxim Choupo-Moting.
Jednocześnie Eurosport zastrzegają, że zwycięstwo Bayernu również mógłby prowadzić do złych wniosków. Przywołuje tu sytuację, gdyby Bayern wygrał 2:0 po trafieniach wspomnianego Choupo-Motinga. – Eksperci radowaliby się z „nowego Lewandowskiego”, co byłoby taką samą bzdurą. Ma inne talenty, ale to Lewandowski jest znacznie bardziej niebezpieczny – napisano.
Monachijczycy mogą to jednak przekuć w atut i stać się bardziej nieprzewidywalni w ataku, gdy odpowiedzialność rozłoży się na kilku piłkarzy. – Niekończące się dyskusje oznaczają, że gracze Bayernu – świadomie lub nie – mają alibi na nieudane mecze i pozwalają mówić o sobie jako o słabszych, niż naprawdę są – dodano.
Spotkanie Barcelony z Bayernem zostanie rozegrane w środę 26 października o godzinie 21. Wcześniej, bo o 18.45, rozpocznie się mecz pomiędzy Interem Mediolan a Viktorią Pilzno – jeśli Katalończycy mają awansować do fazy pucharowej, Włosi muszą się potknąć.