Kamil Glik już od wielu lat jest filarem reprezentacji Polski. Środkowy obrońca rozegrał z orzełkiem na piersi 98 spotkań, w których zdobył sześć bramek. Glik znalazł się wśród 47 piłkarzy, którzy otrzymali powołanie do szerokiej kadry na mistrzostwa świata w Katarze. Mimo problemów zdrowotnych stoper nie chce rezygnować z występów w reprezentacji. Taką determinację piłkarza docenił Moreno Torricelli w wywiadzie dla „Super Expressu”. Włoch wskazał również na mankamenty w jego stylu gry.
Kamil Glik za wolny? Torricelli punktuje Polaka. „Wiele będzie zależało od partnerów”
Były zawodnik Juventusu przyznał, że powołanie obrońcy na mundial było dobrą decyzją. Zdaniem Włocha, to czy Glik pokaże się z dobrej strony na boisku, będzie zależało od doboru partnerów. Torricelli ocenił, że Polak ma problemy z motoryką, dlatego też potrzebuje szybkich i skutecznych kolegów, którzy będą go wspierać w defensywie.
– Środkowi defensorzy to na tyle specyficzna pozycja, na której dużą rolę odgrywa czytanie gry, ustawianie się, a te umiejętności zyskuje się dzięki doświadczeniu. (…) Wiele będzie zależało, kto będzie jego partnerem. Jeżeli jego koledzy z formacji będą szybcy i zwrotni, to Kamil będzie ich wspomagał swoją pewnością siebie, podpowiedziami, ustawianiem na boisku. Glik ma cechy przywódcze, to urodzony lider – przyznał Włoch.
W ostatnich miesiącach Polakowi w reprezentacji towarzyszą zwinni koledzy. Jednym z objawień poprzedniego zgrupowania był Jakub Kiwior. 22-latek nie tylko imponował szybkością na murawie, ale także skutecznością. Torricelli nie ma jednak wątpliwości, że wspomniane mankamenty nie powinny zaważyć na dyspozycji Glika. – Rywalizował przeciwko najlepszym na świecie, czy to w lidze, czy w Champions League. To jest niesamowity kapitał, który w późniejszych latach może okazać się bardzo cenny – podkreślił.
Aktualni Kamil Glik walczy z czasem. Na początku października nabawił się kontuzji w meczu Serie B, w którym Benevento zremisowało 1:1 z Ascoli. Polak opuścił boisko w 61. minucie i powstała obawa, czy będzie w stanie pojechać na mistrzostwa świata. Na szczęście szybko okazało się, że uraz nie jest poważny. – Jesteśmy z Kamilem w stałym kontakcie. Odpocznie maksymalnie przez tydzień-dwa i za chwilę wszystko będzie okej. Kamil miał drobny problem z przywodzicielem – powiedział Michniewicz w rozmowie z TVP po losowaniu eliminacji Euro 2024.
Więcej treści sportowych na stronie głównej Gazeta.pl