FC Porto potrzebowało wygrać z Club Brugge, by umocnić się na drugiej pozycji w tabeli grupy B. Portugalczycy zwyciężyli po bramkach Evanislona, Eustaquio i dwóch trafieniach Taremiego. Sytuacja na boisku mogła zmienić się przy wyniku 1:0, ale na wysokości zadania stanął dwukrotnie bramkarz FC Porto.

Zobacz wideo Sport.pl na EA Sports Women’s Football Summit

Liga Mistrzów. Diogo Costa obronił dwa rzuty karne. Bramkarz FC Porto przeszedł do historii 

FC Porto prowadziło już w 33. minucie meczu po bramce Mehdiego Taremiego. Po przerwie znakomitą szansę na wyrównanie mieli piłkarze Club Brugge. W polu karnym Porto David Carmo faulował Brandona Mechele i po interwencji sędziów VAR, arbiter główny wskazał na rzut karny. Do piłki podszedł Hans Vanaken, ale jego intencje wyczuł Diogo Costa i odbił piłkę. Jak się jednak okazało, jeden z jego zespołowych kolegów wbiegł w pole karne zbyt wcześnie i sędzia nakazał powtórkę. Tym razem piłkę na jedenastym metrze ustawił Noa Lang, ale znów górą był Diogo Costa. Bramkarz odbił mocne uderzenie w prawą stronę bramki.

Więcej podobnych treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl

Dwa obronione rzuty karne w meczu z Club Brugge pozwoliły Diogo Coscie zostać pierwszym od sezonu 2003/2004 bramkarzem, który obronił trzy „jedenastki” w jednej edycji Ligi Mistrzów. Wcześniej Portugalczyk był górą w starciu z Patrickiem Shickiem z Bayeru Leverkusen.  

Pierwsza porażka Club Brugge w tej edycji Ligi Mistrzów. FC Porto blisko awansu

Przegrana 0:4 z FC Porto była pierwszą porażką Club Brugge w obecnym sezonie Ligi Mistrzów. Belgijski zespół do spotkania z Porto podchodził jako zdecydowany faworyt i zespół, który w elitarnych rozgrywkach nie stracił jeszcze gola. FC Porto dzięki wygranej dopisało na konto dziewiąty punkt i znacznie zbliżyło się do awansu do fazy pucharowej. 

Club Brugge jest jednym zespołem w grupie B, który jest pewny gry na wiosnę w Lidze Mistrzów. Belgowie, z dorobkiem 10. punktów, zajmują pierwsze miejsce w tabeli. FC Porto ma 9 punktów i w przypadku porażki lub remisu Atletico Madryt z Bayerem Leverkusen również będzie pewne awansu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *