Eden Hazard trafił do Realu Madryt latem 2019 roku za ponad 110 milionów euro. Do „Los Blancos” przychodził jako absolutna gwiazda Premier League i następca Cristiano Ronaldo. Oczekiwania były więc bardzo duże, jak się jednak okazało przerosły one nawet tak wielkiego piłkarza, jakim jeszcze do niedawna był Belg. Wiele kontuzji i problemy z nadwagą doprowadziły do upadku 31-latka. Coraz częstsze problemy ze zdrowiem nie pozwalały mu na powrót do formy, a gdy pojawiał się lepszy mecz, był on jedynie wyjątkiem od reguły. Hazard nie potrafił utrzymać swojej lepszej dyspozycji, czym irytował kibiców Realu Madryt. 

Zobacz wideo Sport.pl na EA Sports Women’s Football Summit

Od 2019 roku w barwach „Królewskich” Belg rozegrał łącznie 72 mecze. Zdobył w nich tylko 7 goli i zanotował 11 asyst. To zdecydowanie za mało jak na piłkarza z tak wielkimi osiągnięciami na poziomie Premier League. Mimo braku sygnałów do tego, że jego karierę da się jeszcze odbudować trenerzy Realu Madryt starali się dawać mu kolejne szanse. 31-latek sam zapowiadał, że obecny sezon ma być dla niego przełamaniem złej passy ostatnich lat, jak dobrze wiemy skończyło się tylko na tych słowach, bo za nimi nie poszły żadne czyny. 

Jak wynika z informacji dziennikarza Mario Cartageny „Los Blancos” stracili już cierpliwość do reprezentanta Belgi i planują sprzedać go przy najbliższej okazji. Problem jednak w tym, że nikt nie chce kupić Edena Hazarda, ponieważ każdy zdaje sobie sprawę z jego obecnych deficytów i z tego, że to już nie jest ten sam piłkarz co 5 lat temu. Latem podobno o 31-latka zabiegał Galatasaray, w tym przypadku skończyło się jednak tylko na plotkach. Kto wie, być może Turcy ponownie zgłoszą się po Hazarda i dadzą mu szansę na odbudowanie się w słabszej lidze niż La Liga.

Tak czy inaczej nie zwykle trudno będzie się pozbyć Belga Realowi, ponieważ jego kontrakt kończy się dopiero w 2024 roku. „Królewscy” nawet jeśli sprzedadzą 31-latka oczywiście nie zrekompensują sobie wydanej na niego przed laty kwoty, ale pozbędą się niepotrzebnego zawodnika z listy płac i będą mogli poszukać sobie kogoś lepszego w jego miejsce.  

DLOPOAustriacy przerażeni Polakami. „Jedni z najbardziej agresywnych w Europie”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *