W 13. kolejce Premier League doszło do hitowego starcia. Chelsea podejmowała u siebie Manchester United. Przed tym spotkaniem obie drużyny dzielił zaledwie jeden punkt w tabeli. Piłkarze Grahama Pottera znajdowali się na czwartej, z kolei rywale na piątej pozycji. Choć eksperci nie byli w stanie wskazać faworyta, to spekulowano, że to gospodarze mogą być górą. Jednak pierwsze minuty zszokowały fanów zebranych na Stamford Bridge.
Manchester United ratuje się w 94. minucie. Casemiro bohaterem
Tak, jak zapowiadano, Cristiano Ronaldo nie pojawił się na murawie. To kara, jaką napastnik otrzymał od Erika ten Haga za aroganckie zachowanie, o czym więcej pisaliśmy >>> TUTAJ. Nieobecność Portugalczyka nie przeszkadzała piłkarzom Manchesteru w kreowaniu groźnych sytuacji.
Ku zaskoczeniu kibiców Chelsea to rywale od początku przejęli inicjatywę. Dużo działo się w środku pola. Dochodziło do walki, z której zwycięsko wychodzili zawodnicy United. Pierwszą okazję w tym spotkaniu miał Luke Shaw. W 9. minucie obrońca Manchesteru zdecydował się na strzał z dystansu, ale piłka przeleciała tuż obok słupka.
Piłkarze ten Haga kontynuowali natarcie na bramkę Chelsea. Jednak brakowało im skuteczności. Za to znakomicie w defensywie spisywali się gospodarze. Zawodnicy Pottera wyszli spod pressingu dopiero pod koniec pierwszej połowy. W 39. minucie Pierre-Emerick Aubameyang zdecydował się na strzał, ale piłka minęła bramkę. Później w znakomitej sytuacji znalazł się Raheem Sterling. Anglik dostał świetne podanie od Cesara Azpilicuety, ale pogubił się w polu karnym i stracił piłkę.
Tym samym pierwsza połowa zakończyła się bezbramkowym remisem, choć końcówka zwiastowała duże emocje w kolejnej odsłonie meczu. I tak też było. Żadna z drużyn nie zamierzała odpuścić. Jednak od 57. minuty rywalizacji Manchester musiał radzić sobie z osłabieniem w defensywie. Kontuzji doznał Raphael Varane. Francuz upadł na murawę. Dopiero po kilku minutach podniósł się o własnych siłach i opuścił boisko. Cała sytuacja wyglądała bardzo groźne. Piłkarz zaczął płakać, a na jego twarzy zagościł grymas bólu. To nie zwiastuje niczego dobrego w kontekście zbliżających się mistrzostw świata.
Brak Varana był widoczny. Zawodnicy Chelsea coraz śmielej podchodzili pod pole karne rywali. Okazje do pokonania Davida De Gei mieli zarówno Mason Mount, jak i Sterling, ale ich strzały nie sprawiły problemów bramkarzowi Manchesteru. W 74. minucie znakomitą szansę miał Trevoh Chalobah. Po dośrodkowaniu piłka spadła na głowę Anglika, ale ten uderzył w poprzeczkę.
W 84. minuty szczęście uśmiechnęło się do piłkarzy Chelsea. Scott McTominay popełnił błąd i przewrócił w polu karnym Armando Broję. Sędzia nie miał żadnych wątpliwości i wskazał na jedenasty metr. Piłkarze ten Haga protestowali, ale bez skutków. Do piłki podszedł Jorginho i pewnie pokonał bramkarza Manchesteru.
Jednak zawodnicy Chelsea nie cieszyli się długo z prowadzenia. W 94. minucie piłkę do bramki posłał Casemiro i doprowadził do remisu. Brazylijczyk uratował zespół i został bohaterem spotkania. Ostatecznie w meczu nie padło więcej bramek.
Więcej treści sportowych na stronie głównej Gazeta.pl
Chelsea – Manchester United 1:1
Strzelcy: Jorginho 87′ (K) – Casemiro 94′.
Remis nie doprowadził do zmian w tabeli Premier League. Chelsea pozostanie na czwartym miejscu z dorobkiem 21 punktów. Tylko jedno punkt traci do niej Manchester United. Liderem jest Arsenal – 27 punktów.