W ostatnim czasie hiszpańskie media poświęcają dużo miejsca bohaterowi Realu Madryt. Nie chodzi tym razem o Karima Benzemę, który zdobył Złotą Piłkę, ale mowa o Federico Valverde. Pomocnik jest w tym sezonie w świetnej formie. Do tej pory rozegrał 16 meczów, w których strzelił siedem goli i zaliczył dwie asysty. Wyprzedza pod tym względem między innymi wyżej wspomnianego Francuza (sześć goli).
Federico Valverde może pobić rekord Leo Messiego
Co ciekawe, aż cztery bramki Urugwajczyk zdobył uderzeniami spoza pola karnego. Ostatni raz dokonał tego w sobotnim meczu przeciwko Sevilli (3:1). Żaden inny piłkarz nie strzelił w ten sposób tylu goli w tym sezonie. Co więcej, w minionych latach najczęściej zawodnicy zdobywali z dystansu trzy bramki. Valverde w październiku już pobił ten wynik.
Jedynym piłkarzem, który częściej trafiał do siatki zza pola karnego, był Leo Messi. Argentyńczyk w sezonach 2018/2019 i 2019/2020 zdobył w ten sposób aż dziewięć bramek. Dziennik „AS” rzucił wyzwanie Valverde, aby Urugwajczyk pobił rekord byłego piłkarza FC Barcelony. Dziennikarze wyliczyli, że jeśli pomocnik utrzyma regularność w trafianiu do siatki z dystansu, to na koniec sezonu będzie miał na koncie 13 takich goli. „Statystyki mówią, że będzie naprawdę blisko, że jest to realne” – czytamy. Hiszpanie zwrócili także uwagę na fakt, że Messi strzelił tak dużo goli z dystansu, ponieważ często wykonywał w FC Barcelonie rzuty wolne. Valverde zazwyczaj nie podchodzi do stałych fragmentów gry, więc jego zadanie jest trochę utrudnione.
Więcej tego rodzaju treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Kolejną szansę do powiększenia dorobku strzeleckiego w tym sezonie Valverde będzie miał już w najbliższy wtorek. Tego dnia o 21:00 Real Madryt zmierzy się z RB Lipsk w Lidze Mistrzów. Z kolei w następnej serii spotkań La Ligi mistrz Hiszpanii zagra z Gironą. Mecz zaplanowany jest na 30 października o 16:15. Obecnie drużyna Carlo Ancelottiego jest liderem tabeli z dorobkiem 31 punktów.