Była 29. minuta, gdy Rui Patricio zagral do Rogera Ibaneza, a ten stracił piłkę we własnym polu karnym. Wyłuskał piłkę Pedro, a portugalskiego bramkarza bez kłopotów pokonał Felipe Anderson, dla którego był to czwarty gol w sezonie, a trzeci w Serie A.
I jak się okazało byla to jedyna bramka w tym meczu. Roma wykreowała więcej sytuacji (oddała osiem strzałów, Lazio pięć), ale zawodził atak gospodarzy. Tammy Abraham w zeszłym sezonie zachwycał formą, strzelił 17 goli w Serie A i 9 w Lidze Konferencji UEFA. Ale w obecnych rozgrywkach Anglik zawodzi, bo strzelił tylko dwa gole. W niedzielę na Stadio Olimpico głównie irytował kibiców. Podobnie jak Nicolo Zaniolo, który często podejmował błędne decyzje na boisku. Stracił piłkę aż 21 razy!
Dla zespołu Jose Mourinho jest to dotkliwa porażka, bo Lazio wyprzedziło Romę o dwa punkty. W dodatku wściekli są kibice. Jeśli spytasz rzymianina o najważniejszy mecz sezonu, to niemal każdy bez wahania odpowie „derby Rzymu”.
W niedzielę 73 minuty na boisku spędził Nicola Zalewski i rozegrał przyzwoite zawody. Można się do Polaka przyczepić tylko o niską skuteczność przerzutów (1/7).
Przed mundialem w Katarze, na który nie lecą Włosi, Roma rozegra jeszcze dwa mecze. Z Sassuolo oraz z Torino. Z kolei Lazio zagra z Monzą oraz Juventusem.
Liderem Serie A jest Napoli, które od września wygrało wszystkie spotkania w lidze. Straciło punkty tylko remisując z Lecce i Fiorentiną, ale oba mecze odbyły się w sierpniu. I wydaje się, że – przynajmniej na ten moment – Napoli jest głównym faworytem do wygrania scudetto.