W październiku 2021 roku Jakub Świerczok zagrał dla Nagoi Grampus w meczu Azjatyckiej Ligi Mistrzów z Pohang Steelers (0:3). Po spotkaniu został poddany kontroli antydopingowej, która wykazała obecność niedozwolonej trimetazydyny. W efekcie Azjatycka Konfederacja Piłkarska zawiesiła go na cztery lata.
Prezes POLADA skomentował sytuację Jakuba Świeroczka. Napastnik ma jeszcze szansę na oczyszczenie się z zarzutów
W rozmowie z „Faktem” Michał Rynkowski, dyrektor Polskiej Agencji Antydopingowej (POLADA) wyjaśnił, z czego wynika tak surowa kara dla zawodnika. – Rozumiem, że może to nieco szokować szczególnie kibiców piłki nożnej. Jednakże faktem jest, że taka długość kary jest standardem w przepisach antydopingowych. Długość sankcji w przypadku pana Świerczoka wskazuje, że organ orzekający nie znalazł okoliczności łagodzących – powiedział.
Więcej podobnych treści sportowych znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Rynkowski podkreśla, że z polskiej perspektywy trudno stwierdzić, czy odżywka rzeczywiście była skażona. Taka była linia obrony zawodnika. – Na przykładzie polskiego podwórka mogę powiedzieć, że nie odnotowaliśmy przypadków, by ta substancja była obecna w suplementach diety i tego typu produktach. Pamiętajmy jednak, że do naruszenia przepisów antydopingowych doszło w Azji i być może tam są produkty stanowiące zagrożenie – dodał.
Sytuacja Świerczoka jest nie do pozazdroszczenia. W 2025 roku będzie miał 33 lata i po czterech latach bez gry trudno mu będzie o powrót do poważnej rywalizacji. Szef POLADA mówi, że piłkarz może zakwestionować niekorzystny werdykt. – Decyzja nie jest prawomocna. Zawodnikowi przysługuje odwołanie do Trybunału Arbitrażowego w Lozannie – stwierdził.
Rynkowski nie wyklucza, że substancja przypadkiem dostała się do organizmu piłkarza, lecz gdy już został złapany na dopingu, był zobligowany przedstawić wiarygodne dowody na swoją niewinność. Zwłaszcza że zarzuty były poważne. – Należy wziąć pod uwagę, że trimetyzadyna jest substancją o charakterze nieokreślonym, co oznacza, że jej wykrycie w próbce popranej od zawodnika jest surowiej karane – wyjaśnił.
Jakub Świerczok trafił do Nagoi Grampus w lipcu 2021 roku. Zdążył tam rozegrać 21 spotkań i strzelił w nich 12 goli.