„Zawsze mówiłem, że nie będzie żadnego innego klubu po Barcelonie i teraz to staje się rzeczywistością” – napisał w mediach społecznościowych Gerard Pique. Hiszpański środkowy obrońca w czwartek niespodziewanie zapowiedział zakończenie kariery.
W hiszpańskich mediach zawrzało, bo choć Pique był ostatnio ostro krytykowany za słabą formę, to jednak nikt nie spodziewał się, że tak nagle rozstanie się z futbolem. Pytań dotyczących decyzji Hiszpana jest wiele, a jedno z nich wiąże się z pieniędzmi.
„Czy Pique zapomni o swoich 80 milionach euro?” – zapytał wprost kataloński dziennik „Sport”. Dziennikarze przypomnieli, że FC Barcelona jest dłużna piłkarzowi olbrzymie pieniądze. Częściową odpowiedź na powyższe pytanie już poznaliśmy.
Pique zarabia w klubie 15 mln euro netto rocznie plus premie. Jego umowa z FC Barceloną wygasała dopiero w czerwcu 2024 r., co sprawiało, że piłkarz mógł zarobić jeszcze około 30 mln euro. Mógł, ale wiadomo już, że tych pieniędzy nie weźmie.
Co z 80 mln euro dla Pique?
Znany włoski dziennikarz – Fabrizio Romano – poinformował, że Hiszpan rozwiąże umowę za porozumieniem stron. Według jego informacji dla Pique było naturalne, że odejście z FC Barcelony będzie wiązało się z rezygnacją z pieniędzy, jakie mógłby zarobić w przyszłości.
Nie wiadomo jednak, co z pozostałą kwotą. 50 mln euro to pieniądze, jakie FC Barcelona jest dłużna zawodnikowi za czas pandemii koronawirusa. Pique, jako jeden z wielu zawodników, zgodził się nie tylko na częściowe obniżenie pensji, ale też rozłożenie jej w czasie. Nie wiadomo, czy decyzja o zakończeniu kariery nie zmieni też jego poglądu na ten temat.
„Istnieje możliwość, że Pique skontaktuje się z klubem i będzie negocjował ostateczne odejście z klubu. Wydaje się jednak mało prawdopodobne, by piłkarz zrezygnował z tego, co mu się należy” – napisali dziennikarze „Sportu”.
Pique jest wychowankiem FC Barcelony i występuje w niej nieprzerwanie od 2008 r. W tym czasie rozegrał 615 meczów, w których strzelił 53 gole i miał 15 asyst. Z katalońskim zespołem sięgnął między innymi czterokrotnie po Ligę Mistrzów. W obecnym sezonie zagrał dziewięć razy.