Już w czwartek o 18:45, dojdzie do kolejnego pojedynku Lecha Poznań w fazie grupowej Ligi Konferencji Europy. Rywalem poznaniaków ponownie będzie Austria Wiedeń, z którą wielkopolski klub wygrał podczas pierwszego spotkania.
Villarreal miał kłopoty z beniaminkiem La Liga
Mistrz Polski to jedyny reprezentant naszego kraju w fazie grupowej europejskich pucharów. Pięć punktów po czterech meczach, sprawia, że Lech nie dogoni już liderującego Villarrealu, ale wciąż ma szansę na walkę w play-offach.
Po rozegraniu meczu piątej kolejki LKE, na rozkładówce poznaniaków zostanie tylko hiszpański Villarreal, który miał ostatnio nie lada kłopoty w ligowym pojedynku. Przeciwnikiem Villarrealu był beniaminek Almeria, który dość nieoczekiwanie prowadził przed zmianą stron.
Wszystko wskazywało na to, że problem udało się zażegnać w 56. minucie, kiedy rywale Lecha z LKE doprowadzili do wyrównania. Chwilę później z boiska wyleciał Alex Baena i Villarreal grał w osłabieniu. Do samego końca pachniało sensacyjnym remisem. Dopiero w czwartej minucie doliczonego czasu gry faworyci strzelili drugą bramkę i ostatecznie dopisali trzy punkty na swoje konto.
Pierwszy mecz Lecha z Villarrealem był bardzo emocjonujący. To mistrzowie Polski jako pierwsi trafili do bramki gospodarzy już w drugiej minucie. Pół godziny później rywale Lecha wyrównali. Sytuacja zmieniała się z chwili na chwilę. Na przerwę poznanianie schodzili ze stratą jednej bramki (2:3). Wyrównać udało się w 60. minucie po rzucie karnym. Wydawało się, że zakończy się remisem. Niestety, w 89. Francis Coquelin dał zwycięskiego gola Villarrealowi. To była jak na razie jedyna porażka Lecha w fazie grupowej LKE.