Technologia półautomatycznych spalonych 3D jest kolejną rewolucją w futbolu po wprowadzeniu technologii goal-line (sprawdza, czy piłka przekroczyła linię bramkową), czy systemu VAR, który pozwala analizować potencjalne rzuty karne, spalone, czy zagrania ręką lub niebezpieczne przewinienia, które mogą skutkować czerwoną kartką. Po nowinkę techniczną zamierza sięgnąć hiszpańska La Liga, które chce wprowadzić półautomatyczne spalone od kolejnego sezonu.
Półautomatyczne spalone 3D w hiszpańskiej La Liga, czyli co to w ogóle jest
Ta technologia jest całkowitą nowością w futbolu i na szeroką skalę widzimy ją dopiero w rozgrywkach Ligi Mistrzów. Wcześniej zadebiutowała w meczu o Superpuchar Hiszpanii między Realem Madryt a Eintrachtem Frankfurt. W dużym skrócie jest to wygenerowany obraz w 3D, który pozwala ocenić pozycję zawodników w spornych sytuacjach, które mogą uzupełniać tradycyjne już kadry z wyrysowanymi przez VAR liniami spalonego.
Jest to usługa opracowana przez firmę HawkEye, która zarządza VAR-em. Do korzystania z technologii półautomatycznych spalonych 3D niezbędne jest zainstalowanie na stadionach kamer, które śledzą ruchy zawodników. Póki co takie kamery są tylko na stadionach, na których rozgrywane są mecze Ligi Mistrzów.
Jak ujawnia hiszpańskie Relevo – ta technologia byłaby obecna na hiszpańskich boiskach już w sezonie 2023/2024. Tym samym La Liga byłaby pierwszą ligą, która skorzysta z tego systemu. Wcześniej ten system zostanie użyty podczas tegorocznych mistrzostw świata w Katarze.
Technologia ma działać bardzo dobrze, ponieważ klarownie pokazuje, która część ciała wystaje przy wyznaczonej linii. Dalej jednak to sędzia główny będzie miał na boisku decydujący głos w sprawie odgwizdania lub anulowania ewentualnego spalonego. W razie wątpliwości będzie mógł skorzystać z tradycyjnego ujęcia z wyrysowanymi liniami.
Więcej takich informacji znajdziesz na Gazeta.pl
Nowa technologia usprawni sędziowanie w La Liga?
Sędziowanie w Hiszpanii od lat budzi ogromne emocje. Spalone, zagrania ręką, potencjalne rzuty karne, praktycznie co kolejkę nie brakuje dyskusji dotyczących sędziowania, a które nabierają na sile przy okazji spotkań Realu Madryt czy FC Barcelony.
W ostatnim „El Clasico” technologia półautomatycznych spalonych miałaby swoje zastosowanie i wpłynęłaby na inną decyzję sędziego, niż ta, która została podjęta. W końcówce spotkania Rodrygo otrzymał podanie, wpadł w pole karny i wywalczył rzut karny dla „Królewskich”, który zamienił na gola na 3:1. Wtedy VAR sprawdzał, czy Brazylijczyk nie był na spalonym w momencie podania i z wyrysowanych przez ekipę w wozie wynikało, że spalonego nie było. Jednak po meczu sytuację przeanalizowało konto Archivo VAR, które skrupulatnie analizuje pracę sędziów w Hiszpanii. Z ich linii wynika, że młody skrzydłowy Realu Madryt był na spalonym i po interwencji VARu powinna zostać cofnięta decyzja o rzucie karnym. Zdaniem profilu VAR wyliczał linię od stopy Brazylijczyka, a to kolano było najbardziej wysunięte.
W tej sytuacji co prawda margines błędu był naprawdę minimalny, ale jednak według dokładnych wyliczeń wyszło, że VAR popełnił błąd. A takich sytuacji mogą być dziesiątki w trakcie sezonu. I w wyeliminowaniu takich zdarzeń mają pomóc półautomatyczne spalone 3D.