Żaden z kibiców FC Barcelony nie spodziewał się, że przygoda klubu w Lidze Mistrzów zakończy się już na fazie grupowej. Hiszpański zespół słabo zaprezentował się w tych rozgrywkach i wygrał zaledwie dwa mecze – oba z najsłabszą ekipą w grupie Viktorią Pilzno.
Hiszpańskie media ostro komentują mecze FC Barcelony w Lidze Mistrzów
Postawę FC Barcelony w Lidze Mistrzów bardzo skrytykował portal El Futbolero. „FC Barcelona wstydem Ligi Mistrzów. Drużyna prowadzona przez Xaviego została wzmocniona piłkarzami najwyższej klasy, aby nie powtórzyć wyczynu z zeszłego sezonu, ale wynik był ten sam – trzecie miejsce w grupie i gra w Lidze Europy. Ten rezultat jest jeszcze bardziej upokarzający.” – czytamy
W ostatniej kolejce Ligi Mistrzów FC Barcelona zmierzyła się z Viktorią Pilzno. Ekipa z Katalonii wygrała to spotkanie 4:2, ale nie zaprezentowała się z najlepszej strony. Dziennikarze wskazali rozczarowującą statystykę z meczów z czeskim zespołem. Viktoria Pilzno była najsłabszym zespołem w grupie i straciła najwięcej bramek (24). Strzeliła zaledwie pięć goli, ale aż trzy z nich FC Barcelonie. „To tylko rozśmiesza Real Madryt.” – czytamy dalej.
Klopp dostał zielone światło. 100 mln na stole. Hitowy transfer na horyzoncie
Grę FC Barcelony z Viktorią Pilzno w mocnych słowach skrytykował również dziennik „ABC”. „Barcelona dała okropny i oburzający obraz. Jeśli Xavi chciał wczoraj ocalić dumę i poczucie profesjonalizmu swojej drużyny, jak powiedział na przedmeczowej konferencji prasowej, osiągnął coś przeciwnego, pokazując wszystkie kategorie impotencji przeciwko rywalowi, który nie potrafił nawet zagrać dobrze.” – napisali dziennikarze.
Więcej tego rodzaju treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Obecnie FC Barcelona może skupić się jedynie na rozgrywkach La Ligi. Po 12 kolejkach zajmuje drugie miejsce w tabeli La Ligi z dorobkiem 31 punktów. Do liderującego Realu Madryt traci jeden punkt. W następnej serii spotkań zmierzy się z Almerią. Mecz zaplanowany jest na sobotę o 21:00.
Szokujące ustalenia. „Projekt Bez Litości” oddał władze FIFA w ręce Katarczyków