W czwartek Gerard Pique zadziwił cały piłkarski świat i postanowił zakończyć karierę. Poinformował o tym w mediach społecznościowych. – Zawsze mówiłem, że nie będzie żadnego innego klubu po FC Barcelonie i teraz to staje się rzeczywistością – wyznał. Obrońca dodał, że najbliższe spotkanie będzie jego ostatnim w barwach tego klubu.
Xavi wypowiedział się o Geradzie Pique. „Zawsze trenował na 100%”
Na przedmeczowej konferencji prasowej trener FC Barcelony Xavi poruszył temat Gerarda Pique. – Piqué zasługuje na wszelkie pochwały. Miałem szczęście być jego kolegą z drużyny, a teraz jego trenerem. Jest przykładem dla wszystkich, nigdy nie miał złego nastawienia i zawsze trenował na 100% – powiedział Xavi.
Oto najgorszy transfer w historii. 21 milionów euro za 48 minut gry
Szkoleniowiec dodał także, że rozumie powody decyzji obrońcy. – Wiem, co skłoniło go do takiej decyzji. Rozumiem te powody, ponieważ sam przeszedłem przez podobną sytuację. Nie grał regularnie i nie czuł się tak ważny. Miał nadal ważny kontrakt, ale mimo to postanowił odejść, co świadczy o jego wielkości. Rozmawialiśmy latem i powiedziałem mu, jakie mam plany na ten sezon. To był jeden z najtrudniejszych momentów w mojej karierze trenerskiej. Podejmowanie takich decyzji nie jest przyjemne, ale musiałem wybierać najlepszych zawodników. Wiele razy czułem, że powinienem wybrać kogoś innego niż on i to bolało, ale najważniejsze jest dobro zespołu. To nie jest łatwe – wyznał Hiszpan.
Więcej tego rodzaju treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Gerard Pique jest wychowankiem FC Barcelony i występuje w tym klubie nieprzerwanie od 2008 roku. W tym czasie rozegrał 615 meczów, w których strzelił 53 gole i zaliczył 15 asyst. Z katalońskim zespołem sięgnął między innymi trzykrotnie po Ligę Mistrzów. W obecnym sezonie wyszedł na boisko dziewięć razy.
Spotkanie FC Barcelony z Almerią odbędzie się w sobotę o 21:00. Po 12 kolejkach kataloński klub zajmuje drugie miejsce w tabeli z dorobkiem 31 punktów. Do liderującego Realu Madryt traci jeden punkt.
Wiemy, co z Lewandowskim. FC Barcelona rozwiała wątpliwości