5. kolejka Ligi Mistrzów przyniosła ciekawe rozstrzygnięcia. FC Barcelona po raz drugi w tym sezonie przegrała z Bayernem Monachium 0:3. Tym samym piłkarze Xaviego Hernandeza odpadli z prestiżowych rozgrywek. W tej edycji turnieju udało im się zwyciężyć tylko raz – w 1. kolejce z Viktorią Pilzno. Kolejne spotkania kończyły się remisem bądź porażką. Barcelona to nie jedyny hiszpański klub, który pożegnał się z Ligą Mistrzów na etapie fazy grupowej. Jej los podzieliły także dwie inne drużyny z Półwyspu Iberyjskiego.
Dramat Hiszpanów w Lidze Mistrzów. Z La Liga tylko Real zagra w 1/8 finału rozgrywek
Z dalszej rywalizacji odpadły także Sevilla oraz Atletico Madryt. Pierwszy z zespołów trafił do grypy G. Jego przeciwnikami byli Manchester City, Borussia Dortmund oraz FC Kopenhaga. Piłkarzom Jorge Sampaoliego udało się wygrać tylko raz – z duńską drużyną 3:0. Dwa spotkania zakończyli remisem, a w dwóch pozostałych musieli uznać wyższość rywali. W związku z tym uzbierali zaledwie 5 punktów, co wyeliminowało ich z dalszej rywalizacji.
Podobnie sytuacja wyglądała w przypadku Atletico Madryt. Rywalami hiszpańskiego zespołu na tym etapie rozgrywek byli Club Brugge, FC Porto oraz Bayer Leverkusen. Zawodnicy Diego Simeone triumfowali tylko raz – w meczu 1. kolejki z FC Porto 1:0. Później były już tylko dwa remisy i dwie porażki. Koniec przygody z Ligą Mistrzów przypieczętowali środowym remisem z niemiecką drużyną 2:2. Hiszpanie mieli okazję do triumfu – sędzia podyktował rzut karny, którego jednak nie wykorzystali. To ostatecznie przekreśliło ich szanse na utrzymanie w LM.
Okazuje się, że jedynym klubem z Primera Division, który awansował do 1/8 finału europejskich rozgrywek jest Real Madryt. Piłkarze Carlo Ancelottiego pewnie punktowali. Potknięcie przydarzyło im się dopiero w miniony wtorek. Wówczas mistrzowie Hiszpanii przegrali 2:3 z RB Lipsk. Jednak porażka nie miała poważnych konsekwencji. Pozostałe trzy wygrane i jeden remis pozwoliły im utrzymać fotel lidera grupy F i awansować do kolejnego etapy rozgrywek.
Tylko jeden hiszpański klub w fazie pucharowej LM to ogromne zaskoczenie. Co więcej, to najgorszy wynik od sezonu 2011/12. i w ogóle w XXI wieku. Wówczas do 1/8 finału awansowały Real Madryt oraz FC Barcelona. Obu zespołom udało się dojść do półfinału rozgrywek. Jeszcze gorzej było w sezonie 2004/05. Wtedy do fazy play-off także awansowały powyższe drużyny. Jednak oba kluby odpadły po pierwszej rundzie fazy pucharowej. Real przegrał z Juventusem 1:2 w dwumeczu (z dogrywką). Z kolei Katalończycy musieli uznać wyższość Chelsea 3:5 w dwumeczu.
Ponadto, po raz pierwszy w teraźniejszym formacie Ligi Mistrzów – gdzie rywalizują 32 drużyny – Hiszpania ma tylko jednego reprezentanta w 1/8 finału. Taka sama sytuacja miała miejsce w sezonie 1998/99, ale wtedy zespoły awansowały od razu do ćwierćfinału rozgrywek. Od tamtego momentu minęły 23 lata.
Więcej treści sportowych na stronie głównej Gazeta.pl
Teraz przed Barceloną, Sevillą i Atletico ostatnie mecze fazy grupowej Ligi Mistrzów. Dla Barcy będzie to spotkania tylko o honor, z kolei Atletico i Sevilla nie mogą przegrać, bo inaczej nie zagrają nawet w 1/16 finału Ligi Europy. Dla Realu mecz 6. kolejki także będzie miał ogromne znaczenie. To on zadecyduje o tym, czy piłkarze Ancelottiego awansują do 1/8 finału z pierwszego, czy też drugiego miejsca w grupie.