Sobotni mecz FC Barcelony z Almerią był wyjątkowym wydarzeniem na Spotify Camp Nou. Po raz ostatni w koszulce katalońskiej drużyny występował Gerard Pique. Kilka dni temu Hiszpan ogłosił zakończenie kariery i właśnie podczas meczu z beniaminkiem La Liga chciał pożegnać się z kibicami. 35-letni stoper szukał okazji do zdobycia bramki po dośrodkowaniach z rzutu rożnego. Ostatecznie ta sztuka mu się nie udała. Okazje do pokonania bramkarza Almerii miał również w 7. minucie rywalizacji, kiedy sędzia podyktował rzut karny. Pique odmówił jednak wykonania „jedenastki”, a do piłki podszedł Robert Lewandowski.
Kibice chcieli, by to Pique wykonał karnego. Hiszpan odmówił. Wielki gest legendy FC Barcelony
Już na początku pierwszej połowy doszło do przewinienia w polu karnym Almerii. Kaiky Fernandez nie przepisowo zagrywał piłkę ręką i po obejrzeniu powtórek sędzia wskazał na jedenasty metr. Kibice zebrani na Camp Nou chcieli, by do futbolówki podszedł właśnie Pique. Cały tłum skandował nazwisko piłkarza. Na to liczył również Lewandowski. Zanim Polak podszedł do piłki, spojrzał się w kierunku Hiszpana, chcąc dać mu szansę do zdobycia ostatniej bramki w karierze.
Pique odrzucił zaproszenie i wymownym gestem ręki wskazał na 34-letniego napastnika. To rozczarowało fanów. Tym bardziej że Lewandowski nie trafił do siatki Almerii. Kapitan reprezentacji Polski wziął rozbieg i zdecydował się na uderzenie w lewy dolny róg. Niestety piłka odbiła się od słupka.
Komentatorzy sugerowali, że Pique odmówił wykonania jedenastki, bo nie chciał zmarnować karnego i zawieść kibiców. Najprawdopodobniej zdecydowałby się na strzał tylko w sytuacji, gdy Barcelona prowadziłaby kilkoma bramkami. Jednak rzut karny został podyktowany w 7. minucie rywalizacji, gdy na tablicy wyników był remis.
Ostatecznie mecz zakończył się zwycięstwem wicemistrzów Hiszpanii 2:0. Do siatki Almerii trafiali Ousmane Dembele i Frenkie de Jong. Z kolei w 84. minucie doszło do tej najważniejszej chwili. Pique zakończył swój ostatni występ na Camp Nou. Doświadczony stoper oddał opaskę kapitańską, wyściskał się z kolegami i ze łzami w oczach przy owacji ponad 92 tysięcy kibiców opuścił boisko. Po meczu Hiszpan wygłosił jeszcze wzruszającą przemowę, o czym więcej pisaliśmy >>> TUTAJ.
Więcej treści sportowych na stronie głównej Gazeta.pl
To koniec pewnej epoki na Camp Nou. Barcelonę opuszcza jedna z jej największych i najbardziej charyzmatycznych legend. W barwach katalońskiej drużyny rozegrał 616 meczów oficjalnych, w których strzelił 53 gole i zaliczył 15 asyst, a do tego zdobył z nią osiem mistrzostw Hiszpanii i trzykrotnie wygrywał Ligę Mistrzów.