– Bardzo dobrze, bardzo dobrze! – ironicznie krzyczał John van den Brom w kierunku sędziego technicznego w końcówce meczu Cracovii z Lechem Poznań (0:0). Holenderski trener mistrzów Polski był bardzo niezadowolony z decyzji, jaką chwilę wcześniej podjął arbiter główny – Tomasz Kwiatkowski.

Zobacz wideo Zbigniew Boniek: Francuzi wiedzą, że popełnili faux pas wobec Lewandowskiego

Sędzia odgwizdał przewinienie zawodnika Lecha, mimo że chwilę wcześniej ostro potraktowany został też Afonso Sousa. Kwiatkowski zdecydował jednak, że faulu na Portugalczyku nie było, a grę przerwał sekundy później.

Decyzja arbitra rozjuszyła van den Broma, który w ostrych słowach krytykował jego pracę. Sędzia techniczny poinformował Kwiatkowskiego o zachowaniu Holendra, który został ukarany żółtą kartką. Co ciekawe, już czwartą w obecnym sezonie.

Zawodnik Pogoni Szczecin przyznał się do uzależnienia. Rusza proces w jego sprawieWyznania byłego piłkarz Pogoni: Pensję potrafiłem roztrwonić w cztery, pięć dnia

– Powiedziałem sędziemu technicznemu, że teraz ma coś do powiedzenia, a kiedy tuż przed naszą ławką faulowany był Sousa, to tego nie podpowiedział głównemu. Z takim komunikatem się do niego zwróciłem, a on uznał, że należy mi się napomnienie – powiedział van den Brom na konferencji prasowej.

Trener Lecha nie wiedział o karze

Według nowych przepisów czwarta żółta kartka w sezonie dla trenera oznacza, że nie będzie mógł on usiąść na ławce rezerwowych w trakcie kolejnego meczu. Jeszcze w poprzednim sezonie pojedyncze kartki się nie sumowały. Szkoleniowcy zawieszani byli tylko w przypadku, gdy w trakcie meczu karani byli czerwonymi lub dwiema żółtymi kartkami.

Teraz trenerzy za swoje zachowanie odpowiadają tak samo jak piłkarze. Zawieszenie van den Broma oznacza, że nie poprowadzi on Lecha w hitowym meczu z Rakowem Częstochowa. – Nie miałem świadomości, że kolejna kartka sprawi, że nie będzie mnie na ławce w kolejnym spotkaniu – przyznał Holender na konferencji prasowej.

Sporo wskazuje na to, że w niedzielę Lecha poprowadzi Denny Landzaat, czyli jeden z asystentów van den Broma. 46-latek ma za sobą bogatą karierę piłkarską. Landzaat to 38-krotny reprezentant Holandii, który w przeszłości grał m.in. w Ajaksie, Feyenoordzie, AZ Alkmaar czy Wigan Athletic.

Devyn Marble z Legii w meczu ze ŚląskiemUOKiK ukarał polskie kluby koszykarskie. Niemal 1 mln złotych. „Niezrozumiałe”

Lech zajmuje obecnie 7. miejsce w lidze z 22 punktami. Raków jest liderem i ma o 10 punktów więcej. Drużyna Marka Papszuna rozegrała jednak o jeden mecz więcej. Mecz Lech – Raków w niedzielę o 17:30. Relacja na żywo na Sport.pl.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *