„Duma Katalonii” do przedłużenia swoich szans na awans z grupy potrzebuje przede wszystkim zwycięstwa z Bayernem Monachium. To spotkanie rozpocznie się w środę o 21:00. Jednak nieco ponad dwie godziny wcześniej na boisko wyjdą zawodnicy Interu Mediolan oraz Viktorii Pilzno. W przypadku zwycięstwa Włochów, drużyna Xaviego Hernandeza wyjdzie na starcie przeciwko Bawarczykom ze świadomością, że jej przygoda w Champions League w sezonie 2022/2023 dobiegła końca. Dlaczego nie musi się tak stać? Oto pięć powodów według „Sportu”:
1) Viktoria Pilzno ma gwiazdę między słupkami
Najbardziej wartościowy piłkarz zespołu z Czech – według portalu transfermarkt.de – to Jindrich Stanek, bramkarz. Wyceniany jest na 4,5 miliona euro. 26-letni golkiper w 19 spotkaniach zanotował 7 czystych kont. Jeśli Barcelona faktycznie ma liczyć na cud, Pilzno potrzebuje bramkarza, który wzniesie się na wyżyny możliwości. „Stanek musi przeżyć swoją wielką noc na Giuseppe Meazza” – pisze „Sport”.
2) Viktoria strzela w Lidze Mistrzów
Zespół Michala Bilka potrafi zdobywać bramki w tej edycji Champions League. Zarówno w eliminacjach, jak i później już w fazie grupowej. Viktoria przegrała w niej wszystkie cztery spotkania, ale w dwóch z nich zdobyła bramki – jedną na Camp Nou i dwie w domowych starciu z Bayernem Monachium. W fazie eliminacyjnej kopciuszek z Pilzna zdobył 13 bramek w sześciu meczach, notując przy tym pięć zwycięstw i jeden remis.
3) Niestabilność w bramce Interu
W tym sezonie Simone Inzaghi rotował bramkarzami. W Lidze Mistrzów występował Andre Onana, natomiast w lidze – Samir Handanović. Po porażce 1:2 z AS Romą w 8. kolejce Serie A, szkoleniowiec zadecydował, że bramkarzem numer jeden jest Kameruńczyk i od tego momentu tylko on pojawiał się między słupkami Nerazzuri – niezależnie od rozgrywek. Ta decyzja nie wpłynęła jednak pozytywnie na grę obronną zespołu. Inter dalej traci sporo goli. W lidze aż 17 w 11 spotkaniach – w tym cztery w ostatnich trzech – już z Onaną w bramce.
4) Lewandowski królem strzelców Champions League
Robert Lewandowski udowadnia, że jest gwarantem goli – 17 we wszystkich rozgrywkach, z czego pięć w Lidze Mistrzów, co dawało mu pozycje lidera przed piątą serią gier, wraz z Erlingiem Haalandem i Mohamedem Salahem. Hiszpanie zaznaczają, iż w Bayernie panuje duch „vendetty” nad Polakiem, ale to samo możemy powiedzieć o nim, jak i całej Barcelonie po pierwszym spotkaniu w Monachium. Barca zaprezentowała się tam z dobrej strony, ale nie potrafiła wywieźć punktów przez swoją nieskuteczność. Teraz może się to zmienić.
5) Kontuzje w Bayernie
Bawarczycy to bardzo mocny zespół, lecz jednak z dość „krótką kołdrą”. Wiadomo, iż na Camp Nou nie wystąpią Manuel Neuer czy Leroy Sane, a ostatnio z kontuzją zmagał się również Thomas Muller, który jest gotowy do gry, ale jego dyspozycja pozostaje niewiadomą. Z gry wypadł również Lucas Hernandez – strzelec gola w pierwszym spotkaniu i podstawowy obrońca w talii Juliana Nagelsmanna.
Mecz FC Barcelona-Bayern Monachium w środę o godzinie 21:00. Mecz poprowadzi Anthony Taylor. Zapraszam na relację live z tego wydarzenia.