Szymon Włodarczyk przyszedł do Górnika Zabrze na początku sezonu z Legii Warszawa. 19-latek dopiero uczy się gry na najwyższym poziomie, bo w stołecznej ekipie nie dostawał zbyt wielu okazji do gry w Ekstraklasie. Zazwyczaj występował w meczach trzecioligowych rezerw. Na Górnym Śląsku robi jednak furorę. W 12 meczach zdobył już sześć bramek, choć ani razu nie rozegrał pełnych 90 minut. Spora w tym zasługa Lukasa Podolskiego.
„Jeszcze mu dwa karne dałem strzelić” – Podolski robi wszystko, by wygrać zakład
37-letni kapitan Górnika dostrzegł w nastolatku niezwykły potencjał. Jak ujawnił „Przegląd Sportowy”, były mistrz świata założył się z kolegami, że Włodarczyk zakończy sezon z dorobkiem co najmniej 10 goli. Najwyraźniej Podolski uznał, że szczęściu trzeba pomóc, bo połowa bramek byłego Legionisty padła po jego asystach. – Jeszcze mu dwa karne dałem strzelić. Czekam na kopertę od Szymona – śmiał się Podolski.
Włodarczyk wykorzystał jedenastki w meczach z Lechem Poznań oraz Śląskiem Wrocław. – Też mogłem to zrobić i strzelić, ale ja tego nie potrzebuję. Nie przyszedłem do Ekstraklasy, żeby coś udowodniać, zostać królem strzelców, wzmocnić własną markę. No nie. Przyszedłem tutaj, żeby pomóc akademii, klubowi, chłopakom na boisku. Taka sytuacja i takie karne mogą młodemu dać pewność siebie i wskazać następne kroki, bo poczuje presję i czegoś się nauczy – tłumaczył Podolski.
Świetne statystyki Włodarczyka. Doskonała współpraca z Podolskim
W ostatniej kolejce Włodarczyk ustrzelił dublet w starciu z Widzewem Łódź. Przy drugiej bramce asystował nie kto inny jak Podolski. Górnik wygrał to spotkanie 3:0. Wielkie strzelanie rozpoczęło się jednak już od drugiego meczu 19-latka w barwach śląskiej drużyny. Pod koniec lipca zanotował on dwa debiutanckie trafienia w spotkaniu z Radomiakiem. Wtedy Podolski podawał do niego przy obu bramkach.
Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl.
Włodarczyk jest zatem na najlepszej drodze, aby zapewnić Podolskiemu wygraną w zakładzie, a sobie zainteresowanie ze strony skautów. – Strzeli jeszcze kilka i spojrzą na niego inne kluby – zapewnia Podolski.