– Wciąż jestem podekscytowany. Dzisiaj na zebraniu drużyny mówiłem zawodnikom: „Dzisiaj możemy napisać historię”. Każdy mówi o tym, co działo się kiedyś, z kim Lech wygrywał na tym stadionie, a teraz ten zespół już po raz drugi sam napisał historię – rozpoczął wielce zadowolony John van den Brom po wejściu do sali konferencyjnej. Holenderski szkoleniowiec mistrza Polski wielokrotnie podkreślał, jak bardzo dumny jest ze swoich piłkarzy, którzy w wielkim stylu pokonali półfinalistę ostatniej edycji Ligi Mistrzów i awansowali do fazy pucharowej Ligi Konferencji Europy.
„Zespół napisał historię”. Trener Lecha dumny ze swoich piłkarzy
– Pierwszy raz miał miejsce wtedy, gdy został mistrzem Polski, co z pewnością było czymś więcej niż dzisiejszy wyczyn. Po raz drugi uczynił to dzisiaj, pokonując Villarreal i zapewniając sobie grę w europejskich pucharach również po przerwie zimowej. Naprawdę tego chcieliśmy, to świetna sprawa dla całego klubu i polskiej piłki, że będziemy grać dalej – nie ukrywał szczęśliwy trener Lecha. – Ta eksplozja radości na stadionie po meczu była czymś, w czym naprawdę fajnie było brać udział. Cieszę się też, że mogę być częścią tego zespołu. Jestem z niego dumny. Zrobiliśmy to. Cały zespół wykonał świetną pracę. Nie tylko pierwsza jedenastka, lecz cały zespół. To coś wspaniałego – dodał.
– Dziś zespół zaliczył wspaniały występ, choć na początku było trudno. Widzieliśmy, że Villarreal ma wiele jakości, ale my wykorzystywaliśmy swoje momenty. Strzeliliśmy naprawdę ładną bramkę na 1:0, a w drugiej połowie moim zdaniem rywal nie miał już dobrych okazji, podczas gdy my dołożyliśmy jeszcze dwa gole – analizował czwartkowe spotkanie holenderski szkoleniowiec.
– Także cieszy powrót Bartosza Salamona, który będzie mógł nam pomóc w dalszej części sezonu. Ponadto nie mamy żadnych kontuzji czy kartek, co też jest ważne. Dziś możemy świętować, ale już w niedzielę mamy kolejny mecz. Jestem dumny z mojego zespołu – zaznaczał Van den Brom.
– Każdy chce grać w takim meczu, nawet ja bym chciał! Ale wiemy, że to niemożliwe. Moim zadaniem jest takie prowadzenie zespołu, by każdy był ze swojej roli usatysfakcjonowany. W niedzielę pewnie będziemy potrzebowali innych piłkarzy niż dzisiaj. Ten awans wywalczyliśmy wszyscy razem i z tego jestem najbardziej szczęśliwy. Dzisiaj wygraliśmy 3:0 z Villarrealem, zachowaliśmy czyste konto, jeden walczył za drugiego. Czasami takie chwile sprawiają, że trener jest dumny. Ja dzisiaj byłem dumny – kontynuował Holender. – Jeszcze w niedzielę czuliśmy się gównianie, przegraliśmy z Rakowem po golu w ostatniej minucie. Było naprawdę trudno pod względem mentalnym, mieliśmy tylko kilka dni, a jednak się udało.
Van den Brom zaskoczył wszystkich wyborem wyjściowej jedenastki, w której znaleźli się Filip Marchwiński i Kristoffer Velde. Jak się okazało, te wybory Holendra okazały się trafione, a Velde był jednym z bohaterów spotkania.
– To jeszcze młodzi chłopcy, musimy o tym pamiętać. Będą robić błędy. Czy zawsze jestem z nich zadowolony? Oczywiście nie. Ale wiem, że mają wiele jakości w ofensywie. Jeśli będziemy umieli ich wykorzystać, mogą być bardzo ważni dla nas. Dzisiaj to zobaczyliśmy – tłumaczył trener mistrzów Polski.
Lech Poznań zakończy rok 2022 meczami ligowymi z Koroną Kielce u siebie (niedziela) i Jagiellonią Białystok na wyjeździe. W poniedziałek z kolei „Kolejorz” pozna swojego następnego rywala w Lidze Konferencji Europy, z którym zmierzy się w lutym przyszłego roku. Wymarzony rywal trenera Van den Broma? – Nawet nie wiem, z kim możemy się zmierzyć. Jeszcze muszę to sprawdzić – zakończył konferencję.