Liderujący Raków Częstochowa uskrzydlony pozyskaniem nowego sponsora podejmował na własnym stadionie szóstą w tabeli Wisłę Płock. Bohaterem spotkania został napastnik częstochowian Vladislavs Gutkovskis. Bramkarza gości pokonał aż czterokrotnie, a w dodatku czynił to tylko w pierwszych 45 minutach.
Vladislavs Gutkovskis przeszedł do historii. W Ekstraklasie nie zrobił tego wcześniej żaden obcokrajowiec
Łotysz festiwal strzelecki rozpoczął bardzo szybko. Już w trzeciej minucie wykorzystał dośrodkowanie z lewej strony boiska Patryka Kuna i głową skierował piłkę do siatki. Minęły raptem cztery minuty, a Gutkovskis miał już na koncie dwa trafienia. 27-latek okazał się najsprytniejszy w polu karnym rywala przy rzucie rożnym bitym przez Nowaka, dobijając z kilku metrów strzał Tomasa Petraska po tym, jak piłka odbiła się od poprzeczki.
Zawodnicy Marka Papszuna kompletnie zdominowali płocczan i dalej z uporem atakowali. Do kolejnych okazji strzeleckich dochodził Gutkovskis, ale brakowało skuteczności. Wisła mogła jedynie postraszyć dośrodkowaniami Dominika Furmana. Pod koniec pierwszej połowy Raków zadał kolejne dwa ciosy. Gutkovskis był faulowany w polu karnym przez Jakuba Rzeźniczaka i sam podszedł do jedenastki. Po chwili pewnym strzałem skompletował hat-tricka.
W 40. minucie napastnik Rakowa wpisał się na listę strzelców po raz czwarty i tym samym zapisał się w historii polskiej Ekstraklasy jako dopiero siódmy piłkarz i pierwszy obcokrajowiec, który trafił tyle razy w ciągu pierwszej połowy. Łotysz przymierzył tuż przy słupku po podaniu Frana Tudora.
Przed zmianą stron promyk nadziei ekipie Wisły dał Davo. Hiszpan w doliczonym czasie gry uderzył po dograniu Kristiana Vallo, a piłka po jego strzale odbiła się od poprzeczki i zatrzepotała w siatce Kovacevicia.
Raków bezlitosny w drugiej połowie. Rozgromił Wisłę 7:1
Po przerwie rozpoczęło się już znacznie spokojniej. Wisła nie potrafiła pójść za ciosem i gospodarze dalej prowadzili grę. Dopiero po godzinie gry Raków podwyższył na 5:1. Fantastyczną indywidualną akcją popisał się rezerwowy Wiktor Długosz, który zabawił się z obrońcami i odegrał do Bartosza Nowaka, a ten przepięknie przymierzył i technicznym uderzeniem pokonał Krzysztofa Kamińskiego.
Cztery minuty później boisko opuścił bohater spotkania – Vladislavs Gutkovskis. Przy owacjach trybun zastąpił go Fabian Piasecki. Szansę do jeszcze większego upokorzenia Wisły miał jeszcze Ivi Lopez, ale jego mocny strzał z rzutu wolnego wybronił Kamiński. Co nie udało się Hiszpanowi, wykonał Vladyslav Kochergin i to dwa razy. Ukrainiec ustalił wynik na 7:1 – najpierw mocnym, precyzyjnym strzałem z dystansu, a następnie w doliczonym czasie trafiając między nogami Kamińskiego.
Raków Częstochowa w tabeli Ekstraklasy ma już 38 punktów i o siedem oczek wyprzedza drugą Legię Warszawa. Wisła Płock spadła na siódmą pozycję. W środę piłkarze Rakowa udadzą się na wyjazd do Szczecina, by zagrać z Pogonią.