Sławomir Peszko aktualnie leczy kontuzję kolana i do końca roku nie zobaczymy go na boisku w barwach trzecioligowej Wieczystej Kraków. W życiu piłkarza mimo to sporo się dzieje. Ostatnio wydał autobiografię „Peszkografia. Będzie się działo”, której współautorem jest dziennikarz Sebastian Staszewski.

Zobacz wideo
Gareth Bale i jego królestwo. Zajrzeliśmy do środka. Żyła złota

Sławomir Peszko szczerze na temat alkoholu w piłce. „To problem na całym świecie”

37-latek uważany jest za jedną z najbarwniejszych postaci polskiej piłki. Przy okazji książki, na jaw wyszło wiele interesujących historii. Peszko, promując swoją autobiografię, udzielił wywiadu dla „Super Expressu”. Jednym z głównych wątków rozmowy była już słynna sytuacja z Kolonii z 2012 r., gdy piłkarz został zatrzymany nietrzeźwy przez tamtejszą policję.

„Trójka z Legii w Katarze? Ciekawie”. Sensacyjny kadrowicz reaguje na powołanie

W następstwie nieprofesjonalnego zachowania piłkarz został wyrzucony z kadry Franciszka Smudy i nie pojechał na Euro 2012. – „Nie ma cię w kadrze”, zakomunikował od razu. „Niech trener przyjedzie, porozmawiamy, wyjaśnimy”, broniłem się. Niestety, stało się tak, że przyjechał, ale na posterunek policji i tam wyjaśniał. W tamtym czasie bym mu ręki nie podał i on o tym dobrze wie – wspomina Peszko wydarzenia tamtych dni i pierwszą rozmowę ze Smudą po incydencie. 

Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl

Przez ostatnie miesiące Peszko i Smuda pracowali razem w Wieczystej Kraków. Doświadczony trener niedawno został zwolniony po serii słabszych wyników. Piłkarz zdradził jednak, że ich relacje zdecydowanie się poprawiły. – Miałem z nim świetny kontakt i traktował mnie jak syna – mówi dziś o Smudzie.

Były reprezentant Polski zdradził jeszcze jedną ważną rzecz. Z powodu wybryku z alkoholem w tle, piętnowano go w mediach. Piętnowano też innych znanych polskich zawodników, jak Michał Żewłakow, czy Artur Boruc. Peszko zdradził jednak, że alkohol jest problemem nie tylko w życiu profesjonalnych piłkarzy w Polsce, ale też na całym świecie. 

– Grałem w Anglii i tam też mocno się dzieje. We Włoszech piją winko. Może problemem jest to, że mają umiar, a u nas z niczym nie ma umiaru, jak coś można, to na maksa. Tak było w czasach jak grał Boniek, potem Hajto, czy potem kadra Nawałki. To będzie przy każdej kadrze, nigdy się nie zmieni – skończył. 

„LGdS”: Juventus już szuka następcy Szczęsnego. Ma trzech kandydatów

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *