Santiago Sánchez Cogedor w styczniu postanowił rozpocząć nietypową podróż z hiszpańskiego miasta Alcala de Henares. Przemierzając dziesiątki państw chciał trafić do katarskiego miasta Doha i na żywo oglądać nadchodzące mistrzostwa świata. Drogę na mundial relacjonował za pośrednictwem Instagrama.
Nie wiadomo co dzieje się z hiszpańskim podróżnikiem. Słuch po nim zaginął
Santiago Sánchez Cogedor to były spadochroniarz, który postanowił zasłynąć pieszą wędrówką na mistrzostwa świata w Katarze. Jego celem było przebycie 7000 kilometrów pieszo, a podróż przebiegała zaskakująco dobrze. 40-latek 1 października znajdował się już w Iraku, o czym informował za pośrednictwem Instagrama. Cogedor miał przekroczyć granicę pomiędzy Irakiem a Iranem, ale dalsze relacje z wędrówki już się nie pojawiły.
Więcej podobnych treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Do dziś nie wiadomo co dzieje się z Santiago Sánchezem Cogedorem, który nie tylko nie pokazuje się w mediach społecznościowych, ale również zniknął z radarów rodziny i przyjaciół. Hiszpan codziennie udostępniał lokalizację, w której się znajduje, znajomym, ale ostatni raz zrobił to 2 października o godzinie 12:30. Od tamtej pory nikt nie wie, co dzieje się z 40-latkiem, a w rozmowie z „El Mundo” przyjaciel rodziny Miguel Bergado przyznał, że zniknięcie może mieć związek z sytuacją polityczną w Iranie. Bergado przypuszcza, że Cogedor został zatrzymany przez służby i umieszczony w areszcie z powodu, że jest w Iranie obcokrajowcem.
Hiszpańska ambasada w Iranie koordynuje działania poszukiwawcze i rozmawia w sprawie znalezienia Cogedora z irańskimi władzami.
W ostatnim wpisie na Instagramie Cogedor poinformował, że od Iranu dzieli go jedynie przejście gór.