Kamil Glik na początku października nabawił się kontuzji w meczu Serie B, w którym Benevento zremisowało 1:1 z Ascoli. Polak opuścił boisko w 61. minucie i powstała obawa, czy będzie w stanie pojechać na mistrzostwa świata. Michniewicz jednak przekonywał, że Glik zdąży się wykurować.
Daniel Kaniewski: Glik? Proszę się nie martwić
O stan zdrowia Glika w programie Sport.pl zapytany został menadżer piłkarski, Daniel Kaniewski. To on pomagał zorganizować Glikowi komorę hiperbaryczną, która miała pomóc obrońcy jak najszybciej się wyleczyć. – Odwiedzałem w Kamila, jak jeszcze grał w Monaco. Widziałem, jak korzystał z tej komory w trakcie kontuzji. Przypomniałem sobie, że jedna z firm w Polsce ma komorę hiperbaryczną i może warto mu ją przywieźć. Zorganizowaliśmy to w 24 godziny – powiedział Kaniewski.
– Proszę się naprawdę nie martwić. Odwiedzam Kamila w piątek we Włoszech. Mam cichutką nadzieję, że Kamil będzie na ławce rezerwowych w meczu z Bari w sobotę, chociaż mu tego nie życzę. Niech sobie jeszcze odpocznie. Kamil od dwóch tygodni trenuje. Był przez ostatni tydzień w Rzymie na badaniach. Wraca z zespołem do treningu. Mogę jeszcze powiedzieć, że ma bardzo dobre wyniki wydolnościowe – dodał.
Polacy pierwszy mecz na mundialu zagrają 22 listopada z Meksykiem. Wiele wskazuje więc na to, że Glik zdąży się wyleczyć i odbyć wystarczająco dużo treningów, żeby wrócić do formy. 26 listopada kadra zagra z Arabią Saudyjską, a 30 listopada zakończą rozgrywki grupowe meczem z Argentyną.