FC Barcelona męczyła się niemal cały mecz, stwarzała sytuacje, Ferran Torres w 85. minucie nie trafił z czterech metrów do pustej bramki, bo uderzył we własną nogę, ale gol nie chciał paść. Wreszcie w 93. minucie słabo grający zmiennik, Raphinha, dostał piłkę na 18. metrze i zdecydował się na podanie do Roberta Lewandowskiego na piąty metr. Polak tak dotknął piłkę, że wpadła ona do siatki. – Robert Lewandowski. On jest fenomenalny. Jak trwoga, to do Polaka – zachwycali się komentatorzy Eleven Sports.
Dla polskiego napastnika była to 13. bramka w 12. meczu La Ligi. Ostatnim zawodnikiem, który miał lepsze statystyki na tym etapie sezonu, był Cristiano Ronaldo w sezonie 2014/2015. Wtedy Portugalczyk trafił 20 razy.
Słupek Roberta Lewandowskiego
– Robimy wszystko, by dać zawodnikom odpowiednie narzędzia, by mogli wchodzić w pole karne i oddać strzał. Nie może być tak, że robi to tylko Robert. Mamy wiele aspektów, które możemy poprawić, bo brakuje nam dobrych wyników. Musimy częściej znajdować Lewandowskiego i nawiązywać z nim grę – mówił Xavi, trener FC Barcelony przed meczem.
Piłkarze wicemistrzów Hiszpanii w sobotni wieczór w pierwszej połowie mieli wciąż jednak duży problem ze znajdowaniem w polu karnym Roberta Lewandowskiego. Polski napastnik dlatego czasem schodził do środka pola, na skrzydło, szukał gry. Koledzy dostrzegli go dopiero w 44. minucie. Alba dośrodkował w pole karne, Lewandowski skoczył wysoko, strzelił głową, ale piłka odbiła się od słupka.
Słupek Lewandowskiego Screen – Twitter
FC Barcelona na stadionie Valencii miała problem w ataku pozycyjnym. Do przerwy oddała zaledwie jeden celny strzał na bramkę. Często grała prawą stroną, ale Ousmane Dembele podejmował złe decyzje lub fatalnie podawał. Oprócz szansy Lewandowskiego Barcelona najlepszą miała w 13. minucie. Wtedy Pedri kapitalnie zauważył wychodzącego na pozycję sam na sam z bramkarzem Ansu Fatiego. Napastnik FC Barcelony strzelił z 10 metrów, ale Giorgi Mamardashvili, golkiper Valencii, obronił twarzą.
Fot. Alberto Saiz / AP
W drugiej połowie FC Barcelona wciąż biła głową w mur. W dodatku straciła drugiego środkowego obrońcę, Julesa Kounde. W pierwszej połowie z boiska zszedł Eric Garcia. Niewiele dały zmiany, bo Torres oprócz być może pudła sezonu, niczym szczególnym się nie wyróżnił. Aż wreszcie nadeszła 93. minuta.
FC Barcelona po tej wygranej awansowała na pozycję lidera La Ligi. Ma tyle samo punktów co Real Madryt, który w niedzielę zagra u siebie z Gironą. Początek meczu w niedzielę o godz. 16.15.
W następnej kolejce FC Barcelona podejmie Almeirę (5 listopada o godz. 21). Wcześniej, bo już we wtorek, 1 listopada zakończy rywalizację w Lidze Mistrzów, wyjazdowym meczem z Viktorią Pilzno.
Valencia – FC Barcelona 0:1 (0:0)
Bramka: Robert Lewandowski (93.)
- Valencia: Mamardashvili – Correia (79. Vazquez), Paulista, Comert, Gaya – Foulquier Ż, Guillamon Ż, Almeida (73. Lato) – Kluivert (73. Castillejo Ż), Cavani (18. Marcos Andre), Dias Lino Ż.
- FC Barcelona: Ter Stegen – Balde, Garcia Ż (42. Alonso Ż), Kounde (74. Pique Ż), Alba – Pedri, Busquets (56. Gavi), De Jong – Dembele (56. Torres Ż), Lewandowski, Fati (57. Raphinha).