FC Barcelona zorganizowała w środowy wieczór wspólną kolację. Piłkarze, trenerzy i działacze zebrali się w restauracji Can Ferran, aby pożegnać się przed wylotem na mistrzostwa świata w Katarze i podsumować pierwszą część sezonu. Termin spotkania był dość nietypowy, bo zazwyczaj tego typu wspólne wypady odbywały się przed Świętami Bożego Narodzenia. Tym razem z powodu przesunięcia mundialu na listopad i grudzień doszło do niego już teraz.
„Tajne” spotkanie i „spisek” Xaviego
FC Barcelona rozegra jeszcze tylko dwa mecze przed startem mistrzostw świata. W sobotę, 5 listopada zmierzy się z Almerią, a trzy dni później czeka ją wyjazd na starcie z Osasuną Pampeluna. Był to zatem ostatni moment na wspólne spotkanie. Później piłkarze będą mieli krótki urlop przed zgrupowaniami reprezentacji.
Oczywiście przy tej okazji nie mogło zabraknąć złośliwości ze strony hiszpańskiej prasy. – Trener jako wybitny koneser katalońskiej kuchni pełnił funkcję gospodarza spotkania z zawodnikami, podczas którego spiskowano, jak tu stawić czoła dwóm ostatnim meczom, a potem w najlepszy możliwy sposób wrócić z pełnym głodem do walki o tytuły, które wciąż jeszcze można zdobyć – ironicznie relacjonowało „Mundo Deportivo”, nawiązując do przyszłych występów FC Barcelony w Lidze Europy.
Busquets opłacił rachunek, Fati się spóźnił
Gazeta utrzymuje, że pełen rachunek opłacił kapitan drużyny Sergio Busquets, którego kontrakt wygasa 30 czerwca. Pierwotnie planował on zaprosić kolegów na wspólną kolację w połowie września, ale termin ten wypadał akurat w czwartek, 48 godzin po pierwszej porażce FC Barcelony z Bayernem Monachium w Lidze Mistrzów na Allianz Arenie i nikt nie miał ochoty na świętowanie.
Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl.
Kolacja rozpoczęła się o godzinie 21.00. Ostatnim graczem, który na nią dotarł był Ansu Fati. Bramkarz FC Barcelony Marc-Andre ter Stegen żartował z powodu jego spóźnienia z dziennikarzami, sprawdzając, czy jego samochód jest prawidłowo zaparkowany. Spotkanie przeciągnęło się do trzech godzin. Ostatni zawodnicy wychodzili z niego koło północy.