Śledztwo turyńskiej prokuratury, które rozpoczęło się jeszcze w 2021 r., dotyczyło sprawy przestępstw finansowych polegających na fałszywej komunikacji korporacyjnej oraz fałszywego raportowania na rynek poprzez spółkę notowaną na giełdzie. Wśród podejrzanych są Agnelli, wiceprezes Juventusu Pavel Nedved oraz dyrektor zarządzający Maurizio Arrivabene.

Zobacz wideo Roman Kołtoń o upadku Złotej Piłki. „Nadróbmy to, Lewandowski zmiażdżył”

Przestępstwa finansowe Juventusu

W 2021 r. włoski organ rządowy odpowiedzialny za regulacje giełdy wszczął dochodzenie w sprawie zysków kapitałowych na rynku transferowym. Sprawą zainteresowała się prokuratura, która w toku śledztwa zbadała sprawozdania finansowe Juventusu z lat 2018-2020. Wykryła, że „Stara Dama” poniosła aż 216 mln euro strat, których nie zadeklarowała w swoich raportach.

Jej zdaniem doszło m.in. do „nienormalnego uciekania się do operacji wymiany praw do występów znaczącej liczby sportowców”.

Britain Soccer Premier LeagueCristiano Ronaldo dostał wezwanie od prokuratury. Szybka odpowiedź

„Operacje wymiany, niegenerujące żadnych przepływów finansowych, zawierane po ustalonych wcześniej arbitralnie wartościach w celu zaspokojenia bieżących wymagań budżetowych, uznane zostały za fikcyjne. Dodatnie wyniki finansowe, wygenerowane przez takie transakcje, zostały zrewidowane przy użyciu międzynarodowych standardów rachunkowości, których Juventus jako spółka giełdowa, ma obowiązek przestrzegać” – oświadczyła prokurator generalna Turynu Anna Maria Loreto.

Władze Juventusu zataiły też fakt, że w 2020 r. piłkarze, w porozumieniu ze spółką, zrzekli się tak naprawdę aż czterech miesięcznych wypłat, a nie jednej, jak zadeklarował klub w swoim raporcie. Podał, że pozostałe trzy miesiące „nie podlegały zrzeczeniu się, a jedynie odroczeniu na kolejne lata”.

Italy Soccer Serie AJuventus pogrążony, a Włosi upominają się o Milika. „To upokarzające”

Areszt dla prezesa

Według turyńskiego dziennika „La Stampa” prokuratura domagała się aresztu domowego dla Andrei Agnelliego. Z kolei „Il Messaggero” podaje, że zawnioskowano także o areszt dla Fabio Paraticiego, byłego dyrektora sportowego Juventusu (obecnie pracuje na tym stanowisku w Tottenhamie) oraz dla Cesare Gabasio, prawnika. Sąd jednak odrzucił te wnioski, argumentując, że „nie zachodzi niebezpieczeństwo ucieczki, dalszych przestępstw ani manipulacji dowodami”. Prokuratura postanowiła się od tego odwołać.

Prokuratura chciała też, żeby w sprawie zeznawał Cristiano Ronaldo. Wysłała do niego list ze stosowną prośbą. Portugalczyk jednak odmówił. Poprzez swoich prawników poinformował, że nie ma zamiaru dyskutować nt. swojego wynagrodzenia.

Zyski, których nie było

W całej aferze chodzi o 42 transfery przeprowadzane przez Juventus. Wartość części z nich była sztucznie zawyżona, co jednocześnie wpłynęło na zawyżone zyski finansowe. Jedną z takich transakcji była wymiana z FC Barceloną. Do stolicy Katalonii powędrował Miralem Pjanić, a do Turynu przybył Arthur Melo. Sportowo interes okazał się katastrofą dla obu stron.

Juventus, jako spółka giełdowa, tym samym miał wprowadzać inwestorów na giełdzie w błąd. Ekspert ESPN Sid Lowe stwierdził swego czasu, że „księgowość była dużo bardziej kreatywna niż sami zawodnicy”.

Włoskie media spekulują, że jeśli w toku postępowania sądowego udowodni się winę władz Juventusu, klubowi może grozić kara finansowa lub zakaz transferowy na określony czas.

Niczego się nie nauczyli

Juventus już drugi raz w XXI w. jest zamieszany w aferę finansową. Po tym, jak w 2006 r. wyszedł skandal korupcyjny, znany jako Afera Calciopoli, „Stara Dama” straciła tytuły mistrzowskie z sezonów 2004/2005 i 2005/2006. Pierwszy nie został przyznany nikomu, drugi przejął Inter Mediolan. Do tego Juventus zdegradowano do Serie B na sezon 2006/2007, gdzie zaczynał z ujemnymi punktami.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *