Choć Kamil Grabara wpuścił pięć goli w pierwszym meczu z Manchesterem City, za kilka interwencji chwalił go sam Pep Guardiola. W rewanżu w Kopenhadze Polak zatrzymał niemalże w pojedynkę „The Citizens”. W Sewilli, mimo że jego zespół przegrał 0:4, to znów zebrał świetne recenzje. Grabara pokazał się światu z dobrej strony, dlatego już sugeruje się, że FC Kopenhaga powinna żądać za niego sporych pieniędzy.
Grabara może pobić rekord ligi
Dwa czyste konta w ośmiu występach w tym sezonie to przyzwoity wynik Grabary. Jest wyróżniającą się postacią FC Kopenhagi, której nie raz ratował skórę w ligowych spotkaniach i w europejskich pucharach.
Ostatnio Polak został pochwalony w duńskim programie Viaplay „Transfer”. Kenneth Emil Petersen wyróżnił Grabarę, układając skład z zawodników duńskiej Superligi, na których potencjalnie można zarobić. Jego zdaniem polski bramkarz powinien pobić rekord rozgrywek.
– Ma autorytet w szatni i największy potencjał sprzedażowy. Może stać się najdroższym bramkarzem w historii Superligi – stwierdził Petersen.
Dotychczasowy rekord należy do Robina Olsena. W 2018 r. przeszedł z Kopenhagi do Romy za 9 mln euro. Duńczycy przeliczają to na swoją walutę – wychodzi wtedy 86 mln koron duńskich. W opinii Petersena Grabara może zostać sprzedany za 100 mln koron, co przy obecnym kursie wyniosłoby ok. 13,5 mln euro.
Grabara ma ważny kontrakt z Kopenhagą do końca czerwca 2026 r. Transfermarkt wycenia go na zaledwie 4 mln euro. Na więcej wyceniał go tylko przed wybuchem pandemii koronawirusa w 2020 r. Wtedy, grając w Huddersfield, był wart 5 mln euro.