W meczu 17. kolejki Championship Swansea City podejmowała na własnym stadionie Cardiff City. Faworytem spotkania była pierwsza z drużyn. Piłkarze Russella Martina zajmowali 9. miejsce w tabeli z dorobkiem 24 punktów. Aż sześć punktów mniej zgromadziła drużyna z Cardiff. Mecz zakończył się zgodnie z przewidywaniami – triumfowali gospodarze 2:0. Jednak w spotkaniu doszło do kilku kuriozalnych sytuacji. Antybohaterem pierwszej z nich był Callum Robinson.
Karygodne zachowanie Calluma Robinsona. Wyleciał z boiska z hukiem
Już od 7.minuty rywalizacji Cardiff grało w osłabieniu. Czerwoną kartkę na tak wczesnym etapie spotkania zobaczył wspomniany Robinson. Napastnik tak zaciekle walczył o piłkę, że sfaulował przeciwnika. Ten upadł na murawę, a sędzia odgwizdał przewinie. I tak mogłaby zakończyć się ta sytuacja. Ale emocje wzięły górę. Do napastnika podbiegł inny z piłkarzy Swansea i uderzył go lekko barkiem. Ten nie pozostał mu dłużny. Robinson wziął piłkę w ręce i mocno rzucił ją prosto w twarz przeciwnika.
Sędzia niemal od razu pokazał zawodnikowi Cardiff czerwoną kartkę. Filmik z tego zdarzenia trafił do mediów społecznościowych. Niektórzy kibice podważają decyzję arbitra. Uważają, że całą sytuację sprowokował piłkarz gospodarzy. „Fatalne sędziowanie. Mecz się dobrze nie rozpoczął, a arbiter już pokazuje czerwony kartonik” – napisał jeden z internautów.
Większość fanów zgadzała się jednak z decyzją sędziego. „Tu nie było mowy o innej karze, tylko czerwona kartka mogła ostudzić temperament Robinsona”, „Sędzia musiał tak postąpić, ponieważ był to brutalny faul”, „Ten piłkarz to absolutny idiota” – grzmią kibice.
Więcej treści sportowych na stronie głównej Gazeta.pl
To nie jedyna kuriozalna sytuacja z udziałem piłkarzy Cardiff, do jakiej doszło w trakcie meczu. Cedric Kipre odbił ręką piłkę w polu karnym. Arbiter nie dopatrzył się jednak przewinienia. Kibice uznali, że obrońca z Cardiff odwzorował zagranie Diego Maradony z mistrzostw świata 1986 – Argentyńczyk strzelił gola Anglii ręką. Wówczas sędzia także nie odgwizdał przewinienia. Więcej o kuriozalnej sytuacji z udziałem Kipre pisaliśmy ->>> TUTAJ.