Początek sezonu nie jest najlepszy w wykonaniu Liverpoolu. Po 12. kolejkach drużyna Jurgena Kloppa zajmuje dziewiąte miejsce i traci aż 15 punktów do prowadzącego Arsenalu. Nieco lepiej radzi sobie w Lidze Mistrzów. Wicemistrzowie Anglii zajęli drugie miejsce w grupie A i wywalczyli awans do fazy pucharowej. Duży udział w sukcesie zespołu miał Virgil van Dijk. W tym sezonie Holender wystąpił w 19 spotkaniach we wszystkich rozgrywkach i zdobył jednego gola. To on stanowi o sile defensywy Liverpoolu. Ze względu na zajmowaną pozycję, 31-letni obrońca wielokrotnie musi mierzyć się z piekielnie silnymi napastnikami, takimi jak m.in. Robert Lewandowski.
Virgil van Dijk mówi o najgroźniejszym napastniku. „On zawsze zdobywał te bramki”
Holender rozmawiał z Garym Neville’em w programie „The Overlap”, emitowanym przez Sky Bet. Obrońca został poproszony o wskazanie napastnika, który sprawił mu największe problemy na boisku. Widzowie spodziewali się, że van Dijk wymieni Karima Benzemę, wspomnianego Lewandowskiego, czy gwiazdę Premier League, a więc Erlinga Haalanda. Jednak wybór Holendra zaskoczył wszystkich, bo padł na piłkarza AC Milanu.
– Może to, co powiem, wyda wam się trochę zabawne, ale stawiam na Oliviera Giroud. Zawsze wydawało mi się, że mam wszystko pod kontrolą i pilnuje Francuza. Tylko że on potrafił mnie oszukać i strzelić gola. I robił to niezależnie od tego, gdzie występował, czy to w Arsenalu, Chelsea czy reprezentacji Francji. On zawsze zdobywał te bramki – śmiał się van Dijk. – To facet, który zdobywa najwięcej goli, kiedy gramy razem. I nadal nie wiem, jak on to robi. To jest po prostu irytujące – kontynuował.
– Na świecie jest wielu znakomitych napastników. I miałem to szczęście albo i nie, że mogłem przeciwko nim grać. Mówię o Leo Messim, Sergio Aguero czy Erlingu Haalandzie. Szczególnie ostatni z nich jest trudnym rywalem, ale mimo wszystko wybieram Giroud. Jest moim „straszakiem” – zakończył.
Van Dijk oraz Francuz mierzyli się ze sobą dwunastokrotnie. Aż sześć razy Giroud oszukał Holendra i trafił do bramki. Tak więc słowa van Dijka mają odzwierciedlenie w statystykach.
Więcej treści sportowych na stronie głównej Gazeta.pl.
W trakcie rozmowy z Neville’em obrońca został poproszony również o wytypowanie piłkarza, którego chciałby najbardziej zobaczyć w Liverpoolu. Van Dijk zdecydował się na gwiazdę Manchesteru City, Kevina De Bruyne. – Moim zdaniem De Bruyne jest nieprawdopodobnym, wybitnym piłkarzem. Myślę, że gdyby grał w Liverpoolu, zaszlibyśmy jeszcze dalej, niż teraz jesteśmy. Świetnie rozgrywa piłkę, pressuje, zdobywa wiele bramek. Ma każdy atrybut, który powinien mieć współczesny pomocnik – powiedział Holender, o czym więcej pisaliśmy >>> TUTAJ.
W następnym spotkaniu Liverpool zmierzy się z Tottenhamem. Mecz zaplanowano na niedzielę 6 listopada. Początek o godzinie 17:30.