Na początku października dowodzenie nad rosyjskimi wojskami na Ukrainie przejął gen. armii Sergiej Surowikin, który znany jest z nieprzebierania w środkach. Tuż po objęciu stanowiska rozkazał przeprowadzić serię ataków na ukraińską infrastrukturę i cele cywilne.
Rankiem, 10 października, przeprowadzony został pierwszy z serii ataków na miasta. W Kijowie, we Lwowie, Dnipro i Tarnopolu pociski rakietowe i amunicja krążąca uderzyły m.in. w elektrociepłownie. W wielu miejscach nastąpiły przerwy w dostawie energii elektrycznej i ciepłej wody. Pociski uderzyły także w Żytomierzu, Chmielnicku, Iwano-Frankowsku, Połtawie, Konotopie, Charkowie i Mikołajowie.