Prezes PiS powiedział, że wydawałoby się, że osiągnięcia ostatnich siedmiu lat wystarczą, by wygrać wybory, ale — jak zaznaczył — proces wyborczy związany jest ze świadomością społeczną, a ona jest kształtowana w wielkiej mierze przez środki masowego przekazu. — Jeżeli chodzi o środki masowego przekazu, to przewagę mają nasi przeciwnicy — podkreślił.

W związku z tym powiedział, że trzeba ciągle odwoływać się do oczywistych faktów. W tym kontekście odniósł się do kwestii m.in. węgla i energetyki. — Oni twierdzą w tej chwili, że to, że nie ma paliwa to nasza wina, bo mógłby być polski węgiel; po drugie to co my w tej chwili robimy do niczego nie prowadzi i w żadnym razie nie zaradzi kłopotom, które są na horyzoncie. To niebywale bezczelne kłamstwo — ocenił prezes PiS.

— Począwszy od decyzji (Donalda — przyp. red.) Tuska, by nie stosować weta w momencie, kiedy można było jeszcze to weto zastosować wobec całej polityki klimatycznej — dodał. Jak mówił, jeśli ówczesne decyzje Tuska byłyby inne, obecnie zapewne mielibyśmy więcej węgla.

Kaczyński tłumaczył, że głównym mechanizmem blokującym wydobycie węgla w Polsce był fakt, że ten stał się nieopłacalny. — Co myśmy zrobili? Nie zgodziliśmy się na ten upadek. Zebraliśmy z budżetu łącznie około 20 mld złotych, żeby te kopalnie mogły dalej funkcjonować. Nie dało się uratować wszystkich, bo niektóre z nich z punktu widzenia ekonomicznego mogły przynosić straty. Ale to my podtrzymaliśmy produkcję węgla w Polsce — zapewniał.

— Kto jest winien temu, że w Polsce mamy kłopot z węglem? — pytał prezes PiS. — Tak generalnie to oni — odpowiedział.

Jarosław Kaczyński poruszył też kwestię rosyjskiego węgla, którego import wstrzymano ze względu na wsparcie Ukrainy. — Tusk pokazywał palcem pociągi jadące z rosyjskim węglem i robił ciągle awantury o to, że ten węgiel jeszcze płynie. My doprowadziliśmy do tego, że węgiel z Rosji przestał płynąć, bo jesteśmy po stronie Ukrainy. Teraz szukamy wszelkiego rodzaju rozwiązań, żeby odrobić te straty — dodał.

Kaczyński stwierdził też, że „bezczelność kłamstwa jest jeszcze większa, jeżeli chodzi o sprawę relacji z Rosją”. — Oni próbują w tej chwili wmówić, że to oni byli przeciwko Rosji, a my byliśmy prorosyjscy. Można powiedzieć, że dalej już kłamać nie można. W tej chwili można powiedzieć wszystko. Nawet to, że to my w 1939 r. napadliśmy na Niemcy, wymordowaliśmy miliony. Związek z faktami jest dokładnie taki sam — stwierdził.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *