Kiedy marszałek Sejmu Elżbieta Witek zarządziła głosowanie nad immunitetem Budki, szef klubu KO wyszedł na mównicę, domagając się przerwy w obradach.
Marszałek nie pozwoliła mu dokończyć wypowiedzi i chciała zarządzić głosowanie. Wówczas Budka wręczył jej oświadczenie, w którym wyraził zgodę na pociągnięcie do odpowiedzialności karnej. Marszałek Sejmu odwołała wówczas głosowanie w tej sprawie.
Na sali zapanowała wrzawa. Posłowie opozycji wyciągnęli transparenty oraz zdjęcia pokazujące posłankę PiS Joannę Lichocką z wyciągniętym środkowym palcem.
Sprawa wiąże się z wydarzeniami z lutego 2020 r. Sejm wyrzucił wówczas do kosza uchwałę Senatu, który nie zgodził się na przyznanie TVP i Polskiemu Radiu 1,95 mld z budżetu. Senat apelował, żeby przeznaczyć te pieniądze na onkologię. W czasie dyskusji na sali sejmowej posłanka Lichocka wykonała przy twarzy gest dłonią, trzymając w górze środkowy palec. Posłanka zapewniała potem, że nie wykonała wulgarnego gestu, a jedynie przesuwała „energicznie dwukrotnie palcem pod okiem, bo była zdenerwowana”. Lichocka przeprosiła wszystkich, którzy poczuli się urażeni i stwierdziła, że zostali oni wprowadzeni w błąd.
Budka o środkowym palcu Lichockiej i bezkarnej władzy
W lutym 2021 r. Lichocka złożyła wniosek do sejmowej komisji regulaminowej o uchylenie immunitetu Budce. Pełnomocnik Lichockiej mec. Andrzej Lew-Mirski mówił na wrześniowym posiedzeniu sejmowej komisji regulaminowej, że posłanka będąc wśród osób, które zagłosowały za dofinansowaniem TVP, została „potraktowana bardzo brutalną mową nienawiści, bowiem rozpoczęła się wtedy taka kampania prasowo-telewizyjno-billboardowa, w której próbowano przekonywać społeczeństwo”, że poprzez to głosowanie „odebrała osobom chorym na raka i osobom, które cierpią z tytułu niezawinionych przez nikogo chorób, 2 mld zł, które można było przeznaczyć na inne godniejsze cele”. Dodał, że „na ulicach Warszawy pojawiły się billboardy, na których pani poseł Lichocka była od czci i wiary odsądzana”. Mecenas dodał, że „cała ta kampania była pełna kłamstwa”.
Mec. Lew-Mirski stwierdził też, że Budka – który był wówczas przewodniczącym PO – „stymulował właśnie te kampanie i działania”, bo bez zgody szefa partii „nic się tak naprawdę w przestrzeni publicznej nie dzieje”.
Lichocka skierowała już w tej sprawie do sądu prywatny akt oskarżenia wobec szefa klubu KO ws. o zniesławienia. Proces w tej sprawie będzie mógł jednak ruszyć dopiero po uchyleniu posłowi immunitetu.
Budka – odpowiadając 4 listopada w Sejmie na zarzuty Lichockiej – stwierdził, że to nie jest sprawa o uchylenie jego immunitetu, bo – jak dodał – on sobie w sądzie poradzi. – To jest sprawa tego, jak władza w sposób absolutnie bezkarny może odnosić się do swoich obywateli. (…) W geście waszego triumfu pani poseł Lichocka pokazała w naszą stronę ten nieprzyzwoity gest. Później broniła się, mówiła, że oko poprawiała – mówił Budka do posłów PiS.
Scheuring-Wielgus bez immunitetu
Z kolei w sprawie Joanny Scheuring-Wielgus o uchylenie immunitetu wnioskowała prokuratura. Chce ona ścigać toruńską posłankę Lewicy za… złośliwe przeszkadzanie we mszy świętej i obrazę uczuć religijnych.
W sprawie chodzi o wydarzenia z 20 października 2020 r. Prokuratura chce oskarżyć Scheuring-Wielgus, że tego dnia w kościele pod wezwaniem św. Jakuba w Toruniu złośliwe przeszkadzała w wykonywaniu aktu religijnego kościoła katolickiego, „znieważając jednocześnie miejsce przeznaczone do wykonywania obrzędów religijnych i obrażając uczucia religijne innych osób”.
Posłanka pojawiła się wraz z mężem podczas mszy w tym kościele. Oboje stanęli przed ołtarzem, trzymając transparent: „Kobieto możesz sama decydować” oraz „Kobiety powinny mieć prawo decydowania, czy urodzić, czy nie”.
Scheuring-Wielgus odniosła się do zarzutów prokuratury w Sejmie. Jak mówi to nie ona, ale księża i politycy PiS wprowadzili politykę do Kościoła. Oświadczyła, że jej działania w kościele były jedynie odpowiedzią na zachowania księży. – Tymczasem ja nie stanęłam ani na ambonie, ani nie wypowiedziałam żadnego słowa. Spędziłam w kościele kilkadziesiąt sekund, w milczeniu, bez złośliwości, bez przerywania mszy. Stanęłam pod ołtarzem z transparentem: »Kobieto, umiesz sama decydować«. To nie jest hasło obraźliwe (…) Nie ma tu ani podtekstu, ani drugiego dna. Jest tylko wsparcie i wyrażenie opinii. I miałam do tego prawo w miejscu, gdzie wielokrotnie Kościół wypowiada się na temat moich spraw – argumentowała posłanka Lewicy.
Za uchyleniem immunitetu Scheuring-Wielgus zagłosowało 236 posłów, 206 było przeciw, a 10 wstrzymało się od głosu. Nie głosowało 8 posłów.
Sejm lub Senat wyraża zgodę na pociągnięcie posła lub senatora do odpowiedzialności karnej w drodze uchwały podjętej bezwzględną większością głosów ustawowej liczby posłów lub senatorów. Nieuzyskanie wymaganej większości głosów oznacza podjęcie uchwały o niewyrażeniu zgody na pociągnięcie posła lub senatora do odpowiedzialności karnej.