Pijany poseł zasłonił się immunitetem”, „poseł nie przyjął mandatu”, „poseł nie wykonał polecenia policji, powołując się na immunitet” – czytając taki nagłówek, każdy chociaż raz pomyśli: święte krowy, wszystko im wolno. Ten odruch chce wykorzystać PiS, ale nie chodzi tu o ukrócenie przywilejów i bezkarności parlamentarzystów i sędziów, tylko o władzę prokuratora generalnego, który dość dowolnie mógłby składać wnioski nie tylko o postawienie zarzutów, ale także o zatrzymanie czy aresztowanie. Gdyby ktoś nie wiedział, prokuratorem generalnym jest Zbigniew Ziobro.
Bardzo łatwo wyobrazić sobie sytuację, w której Zbigniew Ziobro wychodzi z wnioskiem o zatrzymanie posła opozycji, mimo że wie, że dowody, którymi dysponuje, są mizerne