Od kilku tygodni Rosjanie masowo ostrzeliwują całą Ukrainę. Ale od lutego przywykłem, że najciężej jest zawsze w Donbasie. Jednak w Kramatorsku, gdzie od dawna codziennie słychać syreny i wybuchy, ostatnie zmasowane naloty nic nie zmieniły. Pani Rita, od której jak zwykle wynająłem mieszkanie na jeden dzień, powiedziała nawet, że sytuacja się poprawiła.

– Ostatnio ludzie zaczęli wracać. Po kilku miesiącach otworzył się sklep z telefonami komórkowymi. W centrum działa też pizzeria i kawiarnia. Mają tam bardzo dobrą kawę, niech pan spróbuje! – zachęca pani Rita.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *