„2,51 mln zł netto, czyli 3,09 mln brutto – taki był łączny koszt organizacji w połowie sierpnia w Janowie Podlaskim aukcji Pride of Poland oraz Narodowego Pokazu Koni Arabskich” – podaje dziennik.
Pride of Poland w Janowie Podlaskim
Tegoroczna impreza skończyła się skandalem związanym z licytacją. Jak zaznacza „Rz”, sprzedano konie za 1,6 mln euro, ale kupiec, który je wylicytował nie uregulował płatności. Specjaliści od koni arabskich alarmowali, że nabywca, Francuz Thierry Barbier, to „mitoman”. Marek Szewczyk – były naczelny „Konia Polskiego” – napisał po zakończeniu aukcji, że jest „kimś niezrównoważonym psychicznie” – przypomina dziennik.
W związku ze skandalem interpelację do resortu rolnictwa wysłali posłowie Koalicji Obywatelskiej Dorota Niedziela i Kazimierz Plocke. Padły pytania o koszt imprezy, sposób weryfikacji potencjalnych nabywców i liczbę sprzedanych koni.
Wydano krocie
„Wiceminister Rafał Romanowski napisał im, że aukcję organizował Polski Klub Wyścigów Konnych (PKWK), który poniósł koszty 335 tys. netto (kwoty brutto nie podał). Organizatorem narodowego czempionatu był zaś formalnie Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa, a w praktyce janowska stadnina, która zawarła umowę z KOWR. Zdaniem wiceministra dostała za to wynagrodzenie 2,179 mln zł netto, czyli 2,68 mln brutto” — czytamy w „Rzeczpospolitej”.
Według prasy branżowej to „kosmiczne” sumy, biorąc pod uwagę, jak źle przygotowano imprezę. Przykłady? Nie zabezpieczono się na wypadek złej pogody. Kiedy imprezę trzeba było przenieść do namiotów, zabrakło dekoracji, gości specjalnych posadzono z publicznością, a sędziowie oceniali konie przy plastikowym stoliku.
„Kwoty imprez są też zaskakujące z innego powodu. Rzekomo zbyt wysokie koszty imprez były jednym z powodów czystek w stadninach po objęciu władzy przez PiS” – pisze „Rz”.