Na początku maja każdego roku mieszkańcy miejscowości nad Bugiem, Narwią czy Wisłą spotykają się nad rzeką. Bynajmniej nie po to, aby świętować nadejście wiosny czy majówkę. Dostają rękawice, specjalne koszulki oraz worki na śmieci, dzielą się na grupy i każda idzie w inną stronę w poszukiwaniu śmieci, wzdłuż rzeki, na poboczach dróg i w lasach. Wszędzie przez rok nazbierało się mnóstwo pozostałości po jednorazowych tackach grillowych, wiaderka i żyłki zostawione przez wędkarzy, plastikowe worki z resztkami rzucone gdziekolwiek, a przede wszystkim setki butelek i puszek po napojach, zarówno tych procentowych, jak i nie.

Takie śmieci najczęściej zostawiają osoby biwakujące nad rzeką. Zdarzają się – choć szczęśliwie coraz rzadziej – stare opony czy resztki nawozów wywiezione przez kogoś do lasu, a nawet regularne nielegalne wysypiska. Jednak od kiedy rozpoczęto regularne porządki w ramach operacji Czysta Rzeka czy też Sprzątanie Świata takich miejsc jest wyraźnie mniej. Inicjatywy wspólnych porządków przy okazji uświadamiają – również obserwatorom tych akcji – ile tak naprawdę jest śmieci wokół nas i że nie ma najmniejszych szans na to, aby zniknęły one same. Ktoś je musi posprzątać, żeby świat nie zamienił się w wielkie wysypisko.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *