Nowa umowa koalicyjna
Na przełomie lata i jesieni 2020 r. PiS, Solidarna Polska i Porozumienie Jarosława Gowina negocjowały nową umowę koalicyjną. Przeszkodą w dogadaniu się był konflikt pomiędzy premierem i ministrem sprawiedliwości. Jak przypomina Onet, ziobryści nie chcieli się zgodzić m.in. na tzw. ustawę o bezkarności urzędniczej oraz tzw. piątkę dla zwierząt.
„(…) Dalsze rządzenie w warunkach mniejszościowych jest trudne ale nie niemożliwe. W warunkach kryzysu — to dodatkowy argument, że pewne sprawy nie idą bo przeszkadza nam opozycja i nielojalny Ziobro” — czytamy w e-mailu Mateusza Morawieckiego skierowanego do współpracowników.
Szef rządu dalej opisuje Zbigniewa Ziobrę jako „cynicznego”, nastawionego przeciw niemu, ale jednocześnie nie wierzy, że po ewentualnym wyrzuceniu go z rządu, przyłączyłby się do koalicji anty-PiS i chce to wykorzystać. „Należy to wykorzystywać i co jakiś czas wychodzić z inicjatywami ideowymi, które ZZ (Zbigniew Ziobro — red.) będzie trudno odrzucać. Jednocześnie — ostra presja na posłów SolPolu, aby jeden po drugim przechodzili do nas, tak samo w samorządach” — dodaje premier.
Scenariusze po wyrzuceniu Zbigniewa Ziobry
Mateusz Morawiecki podkreślał w mailach, że partia rządząca potrzebuje „własnego, lepszego i mocniejszego Ziobry”. Twierdzi, że minister sprawiedliwości precyzyjnie kreuje swój wizerunek, ale w rzeczywistości jest nieskuteczny.
Dodatkowo pisze wprost, że po wyrzuceniu Ziobry, prokuratura powinna się zająć finansami jego partii: „Choćby po to, by część jego posłów była gotowa popierać nas w głosowaniach / przystąpić do PiS — nawet jeśli ze strachu. To też będzie argument dla wyborcy z centrum — że nie ma dla nas świętych krów i rozliczamy swoich z pełną surowością” — czytamy.
Wydatki Solidarnej Polski
W listopadzie 2016 r. dziennikarze „Newsweeka” Wojciech Cieśla i Michał Krzymowski ujawnili, że partia Zbigniewa Ziobry Solidarna Polska urządziła partyjny zjazd za pieniądze Parlamentu Europejskiego przeznaczone na kongres klimatyczny. Wydarzenie miało miejsce w 2013 r. w kinie Kijów w Krakowie.
Prawdopodobnie do tej historii nawiązywał w wiadomości do swoich najbliższych współpracowników Mateusz Morawiecki.
Impreza dotyczyła krajowej polityki, ale w rocznym raporcie unijnej prawicowej międzynarodówki Ruch na rzecz Europy Wolności i Demokracji (MELD) — w której działała partia Ziobry — opisano ją jako „konferencję klimatyczną”. Dzięki temu Ziobro i jego ludzie mogli sfinansować imprezę ze środków unijnych.