Newsweek: Gdyby popatrzeć na Polskę jak na korporację, to jak pan ocenia menedżerskie zdolności rządu w radzeniu sobie z coraz bardziej uciążliwą rzeczywistością?
Prof. Krzysztof Obłój: Zarówno kompetencje tej ekipy, jak i sformułowane przez nią cele są w mojej opinii antypaństwowe i antykorporacyjne. To tak jakby zarząd korporacji mówił, że po pierwsze, firma będzie wytwarzać produkty słabej jakości; po drugie, zniszczy sobie reputację; po trzecie, wydrenuje zasoby swojej organizacji. I tak naprawdę nic go nie obchodzi przyszłość, ale chciałby, żeby 20-30 proc. pracowników było zadowolonych i bez względu na kompetencje i nakład pracy dostaną wyższe pensje i bonusy. I jeszcze będą mogli zatrudnić swoich krewnych oraz znajomych.