Raków Częstochowa jest już mistrzem jesieni. I jest na najlepszej drodze do tego, aby wywalczyć pierwsze w historii mistrzostwo Polski. Czy w Częstochowie mrożą już szampany? – A medale też będą nam przyznawać? – zapytał żartobliwie Wojciech Cygan w programie Sport.pl LIVE. Nie przekonało go również zestawienie, które pokazywało, że w ostatnich latach nikt nie miał takiej przewagi po 15 kolejkach, jak Raków nad resztą stwaki. – Ładne, budujące, dające nadzieję. Ale ja nie zejdę z tej drogi nieprzyznawania tytułu mistrza Polski po 15. kolejkach – oznajmił Cygan.
Raków Częstochowa mknie po pierwsze mistrzostwo Polski. „Mamy najlepszego trenera w Polsce”
– Wiemy doskonale, w jakiej jesteśmy sytuacji. Wiemy, jaki krok nam pozostał do zrobienia. Zrobimy wszystko, żeby o to realnie powalczyć. Natomiast dzisiaj za wcześnie, żeby mówić o przewagach i o tym, co się będzie działo. Jeszcze dwie kolejki do zimy. Zobaczymy, jak zaczniemy wiosnę – dodał.
Zatrzymanie najlepszych zawodników, brak gry na trzech frontach, ekonomiczna siła, ten sam trener od lat – to według ekspertów i dziennikarzy główne przyczyny tego, że Raków rośnie w siłę z sezonu na sezon. – To jest najmocniejszy Raków jaki ja kojarzę – przyznał Wojciech Cygan. – Poza tym wszystkim chciałbym podkreślić świetny dobór ludzi do współpracy. Zarówno jeśli chodzi o sztab, jak i o piłkarzy. Ja wiem, że to wyświechtany frazes i wiele osób mówi o tym, ze ma świetną szatnię, ale naprawdę chylę czoła. Takich fajnych ludzi, jakich udało nam się zgromadzić i w dodatku bardzo dobrych piłkarzy to naprawdę duża sztuka. Myślę, że to jest nasza siła. Oprócz najlepszego trenera w Polsce mamy też bardzo mocny skład z odpowiednią głębią – ocenił.
Jak zauważył współprowadzący Sport.pl LIVE Dawid Szymczak, szeroka kadra może jednak też spowodować problemy. Niektórzy zawodnicy mogą czuć się niezadowoleni z tego, ile dostają minut. – Na pewno są zawodnicy, którzy ambicjonalnie do tego podchodzą. Przytoczę anegdotę. Rozmawiałem z jednym z zawodników zagranicznych kilka tygodni po jego przyjściu do Rakowa. I on mi powiedział: „Ja wierzę w ten proces, wierzę w to, co mówi trener, że ja dostanę szansę i będę jeszcze ważnym ogniwem. Wiem, że muszę swoje przecierpieć” – zdradził przewodniczący rady nadzorczej Rakowa.