Radio Zet w środę, 26 października ujawniło, że wicepremier Jacek Sasin 20 października br. wysłał pismo do zarządów 23 największych spółek państwowych, w którym zobowiązał prezesów tych podmiotów do uzyskania poświadczenia bezpieczeństwa uprawniającego do dostępu do informacji o klauzuli „tajne”.

Problem polega na tym, że według informatorów BI szef Orlenu jest wśród nielicznej grupy prezesów największych spółek, którzy takiego poświadczenia ze służb nie mają. Najprawdopodobniej też nigdy o nie nie występował. Według Radia Zet ABW „miała kilka razy zwracać się do Obajtka, by wypełnił ankietę bezpieczeństwa w części V i VI, które dotyczą stanu jego zdrowia i sytuacji majątkowej, co jest częścią poszerzonego postępowania sprawdzającego”.

Pozycja Daniela Obajtka w PiS jest na tyle silna, że w kręgach rządowych podejrzewa się go o ambicje bycia premierem. Swego czasu takie informacje krążyły wśród stronników premiera Mateusza Morawieckiego, a obecnie pojawiają się także w otoczeniu wicepremiera Jacka Sasina.

Jednak w obozie władzy nie wszystkim się podoba, że Daniel Obajtek wyrósł na gracza, z którym należy się liczyć. „Do oponentów prezesa Orlenu należy m.in. Jacek Sasin. Orlen formalnie podlega ministrowi aktywów państwowych, ale Daniel Obajtek ma na tyle mocną pozycję u prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, że to u niego może zabiegać o akceptację dla swoich najważniejszych planów. Lider obozu władzy wielokrotnie publicznie wyrażał aprobatę dla inicjatyw szefa Orlenu i chwalił jego biznesowe decyzje, np. te dotyczące budowy małych reaktorów jądrowych” – zauważa BI.

Czy kwestia dostępu do informacji niejawnych, jeśli Daniel Obajtek nie wypełni ankiety dla ABW i nie podda się weryfikacji pod kątem informacji „tajnych”, coś zmienia w jego pozycji w obozie władzy? – To może być wstęp do próby odwołania prezesa Orlenu. To nie będzie prosty proces – twierdzi źródło BI w rządzie. Informator wskazuje, że najbliższe tygodnie będą kluczowe, bo Sasin dał prezesom czas na wystąpienie do służb do końca października.

To kolejny cios, jaki spada ostatnio na Daniela Obajtka. Pierwszym było wyrzucenie do kosza projektu dotyczącego zabetonowania rad nadzorczych i zarządów pięciu państwowych spółek, strategicznych dla polskiej gospodarki. PiS chciało go przeprowadzić błyskawicznie, ale niemal natychmiast po ogłoszeniu projektu wycofało się z niego. Na liście spółek do „zabetonowania” był m.in. PKN Orlen. Blokada wymiany władz w firmach z tej grupy mogła trwać pięć lat, nawet gdyby po wyborach w 2023 r. zmieniła się ekipa rządząca. W tym celu PiS planowało powołać nowy organ — radę ds. bezpieczeństwa strategicznego.

Z ustaleń BI wynika, że na zmianie przepisów szczególnie miało zależeć prezesowi Orlenu Danielowi Obajtkowi. – Chodził wokół tego projektu od kilku miesięcy. W rządzie nie było zwolenników dla tego pomysłu, więc pojawił się jako inicjatywa poselska grupy parlamentarzystów PiS – zwraca uwagę rozmówca BI z kręgów rządowych.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *